Jak już informowaliśmy, około południa w środę pod wodą jeziora Bielsko w Białym Borze zniknęło dwóch mężczyn. Jak ustaliliśmy, to bracia w wieku około 40 lat, obaj są mieszkańcami Białego Boru, ale jeden pracuje w Niemczech i przyjechał w rodzinne strony na wakacje. Świętował ten fakt z bliskimi. W pewnym momencie obaj mężczyźni poszli na dziką plażę nad Bielskiem. Tu rozebrali się i wskoczyli do wody. Chcieli przepłynąć jezioro, które ma w tym miejscu około 200 metrów szerokości.
Od tego momentu nie bardzo wiadomo co się stało – jeden z mężczyn miał dopłynąć do brzegu i wrócić po drugiego, który został na środku jeziora. Słychać było jakieś krzyki, potem obaj zniknęli wszystkim z oczu. Na plaży zostały ubrania, buty, telefony komórkowe.
Zakrojoną na szeroką skalę poszukiwania prowadzą strażacy z całego regionu, na miejsce przyjechało siedem jednostek. Są ratownicy z WOPR-u i płetwonurkowe z jednostki strażackiej w Pile. Jak nas poinformował Jacek Dylewski, zastępca komendanta straży ze Szczecinka, przeszukano także brzegi i zarośla nad jeziorem oraz okoliczne bunkry. Nigdzie na natrafiono na ślad zaginionych. Akcja trwa, choć z miejsca poszukiwań odjechała już karetka pogotowia potrzebna w innym rejonie powiatu.
Popularne na gk24:
- Zwłoki w oczku wodnym w Złocieńcu [zdjęcia]
- 26-latek uratował tonącego mężczyznę [zdjęcia]
- Czy ceny napojów wzrosną kilkunastokrotnie?
- Masz zdjęcie nietypowego zjawiska atmosferycznego? Wyślij je do nas
- Pogoda nad morzem, atrakcje turystyczne, imprezy - gk24.pl/turystyka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?