Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bardzo wątpliwe doradzanie w sprawach kultury w Świdwinie

Inga Domurat
Kolegium Programowe przy Świdwińskim Ośrodku Kultury to fikcja. Nie obraduje regularnie, nie opiniuje, ale co rok z jego wniosku dyrektor dostaje nagrodę.

Kolegium Programowe przy Świdwińskim Ośrodku Kultury burmistrz Jan Owsiak powołał na pięcioletnią kadencję zarządzeniem 12 kwietnia 2013 roku. W jego skład weszli: Piotr Feliński (Stowarzyszenie Carpe Diem), Mieczysław Kostur (towarzystwo miłośników Lwowa), Barbara Pełka (SP nr 1), Przemysław Pisula (Bank BGŻ), Łucjan Siwiec (Klub 1.Skrzydła Lotnictwa Taktycznego), Anna Teresińska (towarzystwo miłośników Wilna) i Piotr Żerdzicki (Uniwersytet III Wieku, ze Świdwina wyjechał przed rokiem).

Osoby te mają opiniować sprawozdania z działalności i roczne plany przedstawiane przez dyrektora ŚOK, a także wnioski o dotacje, doradzać mu i zgłaszać własne propozycje dotyczące planu działania ŚOK. Mają też wnioskować do burmistrza o nagrody i wyróżnienia dla instytucji i pracowników ŚOK.

Piotrowi Felińskiemu po ponad dwuletniej przynależności do Kolegium zaczęła mocno uwierać jego bezczynność i istnienie tylko w jednym celu. By Bolesław Kurek, dyrektor ŚOK, mógł dzięki wnioskowi KP otrzymać roczną nagrodę w wysokości 4,5 tys. złotych.

- Byłem tylko na pierwszym spotkaniu, na którym wybraliśmy przewodniczącego Kolegium. Został nim Łucjan Siwiec. I to był koniec wspólnego obradowania w siedmioosobowym składzie. O jakimkolwiek kolejnym spotkaniu nie zostałem powiadomiony - mówi Piotr Feliński. - Niczego nie opiniowałem, w niczym nie doradzałem i nie głosowałem nad żadnym wnioskiem, tym o nagrodę dla dyrektora ŚOK również.

Trochę po omacku Piotr Feliński zaczął w drugiej połowie 2015 roku starać się o wydanie dokumentów związanych z działalnością KP. Najpierw napisał do Bolesława Kurka, który odpisał, że dokumenty wyda, gdy zgodę na to wyrazi przewodniczący Siwiec po konsultacji z gremium Kolegium. Absurd polega na tym, że przecież w dokumenty chciał zajrzeć jeden z kolegiantów. Ostatecznie od Kurka Feliński nie dostał żadnego „papierka”. Napisał do burmistrza.

Jan Owsiak odpowiedział i to konkretnie. Udostępnił wnioski dotyczące nagród dla dyrektora ŚOK podpisane przez Łucjana Siwca i w sprawach Kolegium zalecił kontaktować się właśnie z nim. - Do dziś, nawet po oficjalnych wnioskach, nie dostałem od przewodniczącego ani jednego dokumentu. Żadnego protokołu z posiedzeń, listy obecności, regulaminu pracy Kolegium, ani jednej wydanej opinii. Nic. Mam prawo sądzić, że ich po prostu nie ma - dodaje Feliński. - W grudniu poskarżyłem się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ale musiałem to zrobić za pośrednictwem Kolegium, a ono skargi do sądu nie przekazało. Wystąpiłem więc w styczniu do WSA o ukaranie Kolegium.

Chcieliśmy porozmawiać z Łucjanem Siwcem. Kilkakrotnie dzwoniliśmy do Klubu 1. SLT, którego jest kierownikiem. Nie było go na miejscu. Zostawiliśmy w sekretariacie nasz numer telefonu. Przez dwa dni nie oddzwonił.
Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!