Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jestem daleka od zwalniania załogi. Rozmowa z Danutą Wojciechowską

Rafał Nagórski
archiwum
O sposobie na tarapaty finansowe sławieńskiego szpitala rozmawialiśmy z nową szefową placówki Danutą Wojciechowską


Ostatnie miejsca pani pracy to Szpital Powiatowy w Wyrzysku i Instytut Reumatologii w Warszawie. Dlaczego chce pani kierować Szpitalem Powiatowym w Sławnie?

Lubię wyzwania, a ten szpital jest wyzwaniem. Ogromnym wyzwaniem. Darzę ten szpital specjalnym sentymentem, ponieważ niedaleko mieszka moja rodzina, tutaj rodziłam moje pierwsze dziecko. Dlatego postanowiłam po raz kolejny zmierzyć się z trudnym zadaniem. Mówię po raz kolejny, bo w poprzedniej pracy w Wyrzysku też trzeba było oddłużyć szpital, dodatkowo pojawiła się tam kwestia przekształcenia placówki. To wyzwanie w Sławnie nie jest dla mnie niczym nowym, aczkolwiek już od pierwszych godzin widzę, że jest tutaj wiele problemów.

Będzie pani dojeżdżającym dyrektorem, czy zamierza pani na dłużej związać się ze Sławnem?

Z natury jestem taka, że jak się za coś zabieram, to staram się to robić w sposób perfekcyjny, żeby mieć spokojny sen i spokojnie patrzeć w lustro. Moje dzieci są samodzielne, mogę więc całkowicie oddać się pracy. Robiłam to do tej pory. Nigdy nie liczyłam godzin, które muszę poświęcić na sprawy zawodowe. Zdarzało się w poprzednim miejscu, że pracowałam po 12 godzin. Nie mam powodów, żeby w inny sposób traktować teraz tę pracę. A problemami Sławna już poniekąd żyję, chociażby dlatego, że mam tutaj rodzinę.

Zadłużenie. To najczęściej używane słowo przez osoby opisujące sytuację szpitala w Sławnie. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki chyba nie da się tego odmienić?

Nie da się. Będzie to proces długofalowy, wymagający współpracy ze strony załogi, dyrekcji i organu założycielskiego. Nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej. Bezwzględnie już po tej pierwszej wizycie widzę, że problemów jest mnóstwo.

Można je uszeregować?

Priorytetową kwestią jest zatrzymanie zadłużenia. Mam swój sposób na ten szpital, ale tak jak mówiłam wcześniej nie stanie się to jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Ten sposób na szpital można zdefiniować w kilku zdaniach?

To jest trudne. Nie chciałabym w tej chwili mówić o tym, co będzie priorytetowe, ale problemem jest nie tylko zadłużenie. Chociażby braki kadrowe. Pan dyrektor medyczny złożył rezygnację. Nie wiem jakie były powody tej decyzji, ale taka placówka nie może istnieć bez tej funkcji. Odchodzi na emeryturę oddziałowa oddziału chirurgicznego. W dziale statystyki pani nabyła prawa emerytalne. Są kolejni pracownicy, którzy są tuż przed odejściem na emeryturę. To jest bardzo ważna kwestia, bo szpital to nie jest automat, który można zaprogramować jak w fabryce, to praca na żywym organizmie i takie sytuacje - jak ta którą zastałam - są piekielnie trudne.

Plan naprawczy poprzedniego dyrektora zakładał redukcje zatrudnienia, rozważano też możliwość likwidację porodówki. Czy pani już dziś może ustosunkować się do tych pomysłów?

Myślę, że jest zdecydowanie za szybko. Dajcie państwo troszeczkę czasu. Trzeba bardzo analitycznie wniknąć w wykonywanie kontraktu, w całą dokumentację szpitala. Ja ze swojej strony mogę na daną chwilę powiedzieć tylko tyle, że jestem daleka od zwalniania załogi, bo szpital musi mieć konkretną , wykwalifikowaną kadrę, żeby móc normalnie funkcjonować. Na chwilę obecną nie znam też planu restrukturyzacyjnego poprzedniego dyrektora, dowiadywałam się z prasy, jakie były jego ogólne założenia. Wiem, że były zwolnienia ludzi, że następni byli zakwalifikowani do zwolnień i muszę tę sytuację przeanalizować na spokojnie. Będę potrzebowała czasu, żeby potem podejmować decyzje.

W Sławnie już od kilku lat toczy się dyskusja, czy przekształcać szpital w spółkę prawa handlowego, czy nie. Władze powiatu wiązały z tym nadzieję na zdecydowaną redukcję zadłużenia sięgającego już blisko 14 milionów złotych, ale okazało się, że dług po przekształceniu praktycznie wcale by się nie zmniejszył. Jakie jest pani zdanie na ten temat?

Na to pytanie odpowiem przywołaniem moich poprzednich doświadczeń zawodowych. Poprzedni szpital, który prowadziłam oddłużyłam, placówka została później przekształcona w spółkę prawa handlowego, a teraz chyli się ku upadkowi. Ma ogromne zadłużenie, więc diabeł tkwi w szczegółach. Nie jestem zwolenniczką przekształcania szpitala, ale zwolenniczką ciężkiej pracy małymi kroczkami z wytyczonymi planami, z ogólną współpracą załogi i związków zawodowych. Wszystko sprowadza się więc do prawidłowego zarządzania. Samo przekształcenie w spółkę prawa handlowego nic nie zmieni, jeżeli nie zmienimy sposobu kierowania taką placówką.

Jaka będzie jedna z pierwszych pani decyzji?

Zdecydowanie poszukiwanie nowego zastępcy do spraw medycznych. Zostałam zaskoczona rezygnacją dotychczasowego zastępcy. Gdy przystępowałam do konkursu, nic na ten temat nie wiedziałam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!