Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy prezes MZK Koszalin: Paliwo na naszych stacjach będzie tańsze

Marzena Sutryk [email protected]
Andrzej Bacławski w Koszalinie żyje od 1964 roku, tu wrócił też po studiach i został. Czy nowy prezes należydo PO? – Nigdzie nie należę – odpowiada. – Dostałem jednogłośne poparcie od komisji konkursowej, wktórej byli pracownicy, związkowcy, to też o czymś świadczy.Co robi w wolnym czasie? – Gram w tenisa, w siatkówkę, a zimą, jak się udaje, to jeżdżę na narty. A w wakacjespędzam tydzień na jachtach na Mazurach – odpowiada.
Andrzej Bacławski w Koszalinie żyje od 1964 roku, tu wrócił też po studiach i został. Czy nowy prezes należydo PO? – Nigdzie nie należę – odpowiada. – Dostałem jednogłośne poparcie od komisji konkursowej, wktórej byli pracownicy, związkowcy, to też o czymś świadczy.Co robi w wolnym czasie? – Gram w tenisa, w siatkówkę, a zimą, jak się udaje, to jeżdżę na narty. A w wakacjespędzam tydzień na jachtach na Mazurach – odpowiada. Radosław Koleśnik
W poniedziałek fotel prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacji zajął Andrzej Bacławski, który od kilkunastu lat pracował w koszalińskim zakładzie energetycznym. Zapytaliśmy go na gorąco o pomysły na spółkę.

- Miał Pan bardzo dobre wejście: przed radą nadzorczą zapowiedział Pan, że doprowadzi do obniżenia cen paliw na stacjach MZK, a przynajmniej do tego, by zrównać ceny z konkurencją. Od kiedy więc będziemy taniej tankować w stacjach MZK?
Andrzej Bacławski: - Nie ukrywam, że będzie to trudne. Szczególnie na stacji przy Władysława IV, gdzie w sąsiedztwie jest stacja Orlenu. To bardzo duży konkurent. Od pracowników wiem, że jak MZK obniża cenę o grosz, to za pół godziny to samo robi Orlen. Walka z konkurencją w tym miejscu jest więc trudna. Ale na pewno będę się starał doprowadzić, by ceny były niższe albo równe z konkurencją.

- Przez lata kładziono kierowcom do głów, że obniżki są niemożliwe, bo MZK sprzedaje paliwo na granicy opłacalności, a poza tym jest zbyt słabym graczem na rynku, by wynegocjować lepsze warunki.
Andrzej Bacławski: - Nie zapoznałem się jeszcze z umową między MZK a Orlenem na dostawę paliw. Daję sobie trzy miesiące na uporządkowanie tej sytuacji. Muszę się przyjrzeć zamówieniom, na ile gromadzimy zapasy, czy możliwe są zakupy w mniejszych ilościach, by być bardziej elastycznym cenowo.

- Jest Pan za tym, by sprzedać jedną ze stacji paliw? Właśnie tę przy Władysława IV?
Andrzej Bacławski: - Tak. To byłoby szczęśliwe dla spółki, gdyby trafił się kupiec.

- A Pan gdzie prywatnie tankuje paliwo?
Andrzej Bacławski: - Do tej pory w Enerdze jeździłem służbowym autem i umowa była z BP, więc tam tankowałem. Ale teraz - na pewno w stacji MZK.

- Będą cięcia w kursach autobusów?
Andrzej Bacławski: - Kursy zostały zaplanowane zgodnie z potrzebami mieszkańców.

- I nie będzie Pan wprowadzał ograniczeń?
Andrzej Bacławski: - Zawsze trzeba się przyglądać, żeby autobusy nie jeździły puste. Z drugiej strony pamiętajmy, że komunikacja publiczna ma służyć mieszkańcom, ona nie przynosi zysku, zwłaszcza, że 90% pasażerów korzysta z ulg.

- A bierze Pan pod uwagę, wzorem innych samorządów, zniesienie ulg dla pasażerów?
Andrzej Bacławski: - Nie jest to możliwe, bo właścicielem spółki jest miasto.

- Ale Pan jako prezes może sugerować zmiany.
Andrzej Bacławski: - To Rada Miejska uchwala zakres ulg.

- A Pan może wprowadzić swój wniosek - będzie taki?
Andrzej Bacławski: - Nie zastanawiałem się nad tym. Za miesiąc mogę o tym rozmawiać.

- A przewiduje Pan zmianę cen biletów - w górę, a może zaproponuje Pan obniżki?
Andrzej Bacławski: - Nie da się uniknąć podwyżek. Jeżeli nie będzie co roku zmian cen biletów w minimalnym stopniu, to później będzie konieczna podwyżka dużo większa. Ta jest niezbędna, by nie zwiększać dopłat z budżetu miasta z tytułu stosowanych ulg.

- Inne Pana pomysły na MZK?
Andrzej Bacławski: - Zwiększenie dochodów z działalności dodatkowej: czyli ze stacji kontroli pojazdów, myjni, warsztatów samochodowych.

- Jak Pan chce to zrobić?
Andrzej Bacławski: - Poprzez promocję i uświadamianie ludziom, że korzystając z usług MZK, przyczyniają się do rozwoju miasta.

- Słabi z nas patrioci lokalni. Każdy liczy pieniądze. Sama reklama nie wystarczy.
Andrzej Bacławski: - To prawda. Potrzebna jest dodatkowa oferta. Np. w poprzedniej pracy korzystający z naszej stacji dostawali bonus w postaci darmowego mycia auta. I to zwiększało obroty na stacji. I tu też chcę coś takiego wprowadzić. Myślę też o wprowadzeniu usług serwisowych. I żeby pozostałe spółki komunalne korzystały z naszych usług.

- A co z przeprawą przez Jamno i statkiem Koszałek? Na nabrzeżu, i z jednej, i drugiej strony, wciąż brakuje infrastruktury - toalet, gastronomii.
Andrzej Bacławski: - Koszałek promuje miasto. Sam korzystam z przeprawy, w ramach wypraw rowerowych. Natomiast, czy to MZK powinien prowadzić przeprawę? Słyszałem, że miasto szuka dzierżawcy na statek. Na pewno brakuje reklamy na przystankach w sezonie letnim, która by promowała tę formę komunikacji. I na pewno potrzebna jest tam infrastruktura, ale nie należy to do zadań MZK. To należy do miasta.

- Przewiduje Pan reorganizację w samej firmie?
Andrzej Bacławski: - Za wcześnie, by o tym mówić. Nie znam firmy. Miałem tydzień czasu, by poznać ogólnodostępne informacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!