Do czasu przysięgi, którą zaplanowano na początek lutego, będą elewami. W poniedziałek rozpoczęli szkolenie i skoszarowane życie. Przed nimi trzy miesiące szkolenia podstawowego i miesiąc szkolenia specjalistycznego. - Zainteresowanie wstąpieniem do wojska jest coraz większe - mówi płk Dariusz Sienkiewicz, komendant Centrum Szkolenia Sił Powietrznych w Koszalinie.
- W zeszłym roku na dwa turnusy służby przygotowawczej zgłosiło się w sumie 260 osób. W tym roku planujemy zorganizować trzy turnusy. Na pierwszy zgłosiło się 230 osób, w tym aż 63 panie. Kobiety coraz chętniej zakładają mundur.
Żołnierze przeszli przez kilkanaście przystanków w maratonie rejestracyjnym. Wypełnili ankietę (ocena pod kątem psychologicznym). Następnie zostali podzieleni na trzy baterie i specjalności wojskowe: przeciwlotniczą, radiotechniczną i wartowniczą. - Szkolimy żołnierzy na potrzeby sił powietrznych. W ramach szkolenia podstawowego poznają m.in. regulaminy wojskowe, musztrę, uczą się strzelać, mają zajęcia z wychowania fizycznego. Po ukończeniu zajęć zdobędą stopień szeregowego i będą mogli przejść do rezerwy, lub, jeśli jakaś jednostka będzie miała możliwość powołania - będą mogli zostać żołnierzami zawodowymi - wyjaśnia płk Dariusz Sienkiewicz.
Po odebraniu książeczek wojskowych elewowie otrzymali mundury. Kalesony, klapki, buty sportowe i wojskowe, mundur, czapka futrzana, kurtka polowa, szalokominiarka, rękawice, ubranie treningowe, skarpety - wojskowe worki były pełne. Do tego zestaw przyborów do konserwacji butów, pas, peleryna. Kolejny przystanek to fryzjer. Żołnierz musi mieć przecież nienaganną fryzurę. Potem prysznic i badania lekarskie oraz ważenie i mierzenie. Umundurowani, choć jeszcze nieuzbrojeni elewowie mogli już pójść do budynków koszarowych. Tam - niespodzianka. Trzy modelowe prycze pokazują, jak powinno być zaścielone łóżko, a jak piżama, kołdra i poduszka powinny być na nim ułożone, kiedy pościel się wietrzy. Od dziś działać będą na rozkaz. I muszą się wiele nauczyć.
Dlaczego chcieli wstąpić do wojska? - To moja wielka pasja, która zaczęła się już w dzieciństwie - mówi Małgorzata Gabrielewicz z Poznania.
- Ja chciałabym po szkoleniu zostać żołnierzem zawodowym. To mój pomysł na życie - tłumaczy Luiza Pazoła, również z Poznania.
Dzień w Centrum Szkolenia Sił Powietrznych zaczyna się pobudką o godz. 6. Po dziesięciu minutach startuje półgodzinna zaprawa na świeżym powietrzu. Potem prysznic, śniadanie i o godz. 8 trzeba stawić się na zajęciach, które trwają najczęściej osiem godzin. Po południu jest obiad i czas na tzw. samokształcenie. Wtedy elew, później żołnierz, musi na przykład nauczyć się z jakich elementów składa się karabin. Ale to tylko jedna z wielu skomplikowanych rzeczy, które przed nim. Cisza nocna zapada o godz. 22.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?