Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes spółdzielni Nasz Dom w Koszalinie: "Ile zarabiam, powiem spółdzielcom"

Marzena Sutryk [email protected]
archiwum
O zarobki i sprawę ujawniania pensji członków zarządu spółdzielni pytamy Eugeniusza Redlarskiego, prezesa spółdzielni "Nasz Dom".

- Czy Pan ujawniłby informację o swoich zarobkach?
- Nie wiem, czy ujawniłbym taką informację w prasie. Ale gdyby przyszedł do mnie spółdzielca i zapytał o moje zarobki, to nie robiłbym z tego tajemnicy. Ja nie kryję tego. Poza tym sam byłem świadkiem, jak prezes "Przylesia" na zebraniu odpowiedział na pytanie spółdzielcy w tej sprawie i też podał taką informację. Ale to nie są moim zdaniem informacje do publicznego ogłaszania, bo to sprawa między członkami zarządu spółdzielni a członkami spółdzielni mieszkaniowej. I jedni, i drudzy mogą sobie tego nie życzyć. I powiem szczerze, że sam czekam na rozstrzygnięcie sądowe w sprawie dotyczącej spółdzielni "Przylesie", bo ciekawy jestem, co teraz powie państwo polskie, jak podejdzie do sytuacji, gdy raz się mówi, że możemy ujawniać informacje, a innym razem, że nie.

- A jak Pan skomentuje tego rodzaju zabiegi spółdzielców, którzy chcą, by zarobki prezesów spółdzielni były powszechnie znane?
- Demokracja ma różne zabarwienia. I niech każdy sobie tę sprawę ocenia, ja nie zamierzam uczestniczyć w bezsensownej dyskusji. Uważam, że jeżeli członek spółdzielni chce znać moją pensję, to przychodzi do mnie i ja mu pokażę listę płac. I może taką informację przekazać innym członkom spółdzielni, ale nie do publikacji w gazecie. Bo jeżeli chce z tego zrobić publiczny pokaz, to ja nie rozumiem tych intencji.

- Czy w takim razie dobrze rozumiem, że gdy przyjdę do Pana jako spółdzielca spółdzielni "Nasz Dom" i zapytam o Pana pensję, to taką informację otrzymam?
- Tak, ale z zastrzeżeniem, że nie jest to informacja do publikowania na łamach gazety.

- Nie chce Pan się chwalić swoimi zarobkami w mediach?
- Nie, bo może to nie być ciekawe dla innych mieszkańców.

- Prezesi w różnych spółdzielniach w kraju zasłaniają się w kontekście podobnych spraw ochroną danych osobowych.
- Znam prawo i tak to rozumiem: ta ustawa mnie chroni pod tym względem, że informacja o mojej płacy może mnie np. ośmieszyć w oczach innych. Informacja o pensji nie jest informacją publiczną i dlatego mogę sobie nie życzyć, by ją ujawniać publicznie, na łamach gazety.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!