Grube miliony wpompowane w remont Bałtyckiego Teatru Dramatycznego nie dostosowały go do potrzeb niepełnosprawnych. Władze złożyły obietnicę bez pokrycia.
W głównym holu teatru są dwie toalety, ale ta dla niepełnosprawnych jest piętro niżej. - W razie potrzeby musimy skorzystać z powolnej platformy, ba, znaleźć kogoś kto ją obsłuży! - denerwuje się koszalinianin.
Dla niepełnosprawnych sytuacja jest żenująca już od samego przekroczenia progu teatru. - Platforma, która wwozi wózkowiczów po balustradzie na piętro jest awaryjna - tłumaczy Stanisław Żabiński, prezes Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Ikar.
- Niepełnosprawny nie może jej obsłużyć sam, a ruch maszyny ogranicza wchodzącym widzom korzystanie ze schodów. Do tego urządzenie jest awaryjne!
Na tym nie koniec wyliczania problemów, które dyskryminują niepełnosprawnych w budynku użyteczności publicznej.
- Na koncercie Cristobala Repetto doszło do nieprzyjemnej sytuacji - wspomina Paweł Znyk. - Przy ścianach dostawiono rząd krzeseł, a ja na wózku stałem w wąskim przejściu. Musiałem się przesuwać, odjeżdżać, bo najzwyczajniej w świecie przeszkadzałem pełnosprawnym widzom. Czułem się jak niepotrzebny mebel...
Przed rozpoczęciem prac remontowych w teatrze organizacje skupiające niepełnosprawnych przesłały prezydentowi Mikietyńskiemu pismo, w którym podkreśliły potrzebę wprowadzenia zmian. Poza urzędników zobowiązuje do tego ustawa. I miało być pięknie, i wygodnie... Miała być na przykład winda.
- Nie odstępujemy od tej koncepcji, ale musimy dogadać się z panią konserwator zabytków - powiedział na konferencji prasowej tuż po oddaniu budynku prezydent Mikietyński. Czy budynek teatru z 1906 roku jest aż tak cenny, że zniszczyć jego świetność może winda? Jak jest gdzie indziej?
- Co za pytanie! Oczywiście na pierwsze i drugie piętro można u nas wjechać windą - usłyszeliśmy w informacji turystycznej na Zamku Królewskim na Wawelu. Dlaczego więc w Koszalinie na windę zgody nie było? - Przecież podpisałam zgodę na budowę windy zewnętrznej na frontowej części elewacji - zdziwiła się naszym pytaniem Ewa Kowalska, kierownik koszalińskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Szczecinie.
Czy to oznacza, że prezydent minął się z prawdą, twierdząc we wrześniu, że "nie dogadał się" z panią konserwator?
- Odstąpienie od budowy windy było efektem racjonalizacji wydatków - twierdzi dziś Robert Grabowski, rzecznik prasowy prezydenta. - Koszty samego remontu wzrosły do ponad dziewięciu milionów, a budowa windy miała kosztować 800 tysięcy. Musieliśmy znaleźć oszczędności.
Nie dowiedzieliśmy się jednak, czy był to wystarczający powód, żeby wprowadzić opinię publiczną w błąd. - Gonił nas czas, bo przecież korzystaliśmy ze środków unijnych i musieliśmy się ze wszystkiego rozliczyć - powiedział nam wczoraj Andrzej Jakubowski, zastępca prezydenta.
Włodarze mają dla niepełnosprawnych kolejną obietnicę. Dowiedzieliśmy się, że w przyszłorocznym budżecie miasta, który zostanie ogłoszony dziś o godz. 12 są pieniądze na budowę windy zewnętrznej.
- To 500 tys. złotych. Z tego sfinansowane będzie również zagospodarowanie terenu wokół teatru - poinformował rzecznik.
O dostosowanie toalet na piętrze chce walczyć Zdzisław Derebecki, dyrektor BTD.
- Moi poprzednicy odpowiedzialni za projekt o tym nie pomyśleli, a ja sam przyznaję, że pełnosprawny o takich podstawach zapomina - przyznał. - Jeszcze dziś będę o tym rozmawiał z panią dyrektor wydziału infrastruktury.
Co na to sami zainteresowani? - Kolejny raz okazało się, że likwidacja barier architektonicznych to tylko modne hasło. Niestety, tylko hasło - podsumował Stanisław Żabiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?