Urażony słowami mieszkańca Manowa poczuł się Stanisław Gawłowski, poseł, sekretarz stanu w Ministerstwie Ochrony Środowiska i przewodniczący Rady Nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
Stanisław Gawłowski do sądu wczoraj nie przyszedł, choć sąd go do tego zobowiązał. Przyszedł za to jego pełnomocnik - radca prawny i sprawa mogła się rozpocząć. Pozwany, od którego Stanisław Gawłowski chce oficjalnych przeprosin to Jan Myszkier, mieszkaniec Manowa.
Co takiego zrobił Myszkier? - Ta sprawa sięga roku 2001, kiedy Gawłowski był wiceprezydentem Koszalina, odpowiedzialnym za spółki komunalne, m.in. za Miejskie Wodociągi i Kanalizację - mówi mężczyzna. Spółka zaplanowała przeciągnięcie m.in. przez jego ziemię linii energetycznej zasilającej urządzenia, potrzebne do podłączenia Bonina do stacji uzdatniania wody w Mostowie.
Myszkier z tych planów zadowolony nie był i chciał jasnego określenia warunków użyczenia swoich gruntów. Ale żadnych warunków nie dostał, za to on i jego syn zostali czasowo wywłaszczeni z około pół hektara ziemi. Potem pod siekierę poszło ponad 1000 drzew, które na tej ziemi rosły (przeszkadzały w stawianiu słupów energetycznych). Na wszystko była zgoda, a to wójta, a to starosty, "przyklepana" decyzją wojewody.
- Pisałem i chodziłem do wiceprezydenta Gawłowskiego, mówiłem mu, że to wszystko jest niezgodne z prawem. Żeby coś zrobił, zareagował - mówi Jan Myszkier. - Powiedział, że może mnie umówić z dyrektorem "wodociągów". Ostatecznie przyjął mnie jego zastępca, który też słuchać niczego nie chciał.
Rację Myszkierowi przyznało jedynie kolegium odwoławcze i sąd administracyjny. Decyzje o wywłaszczeniu i wycięciu drzew zostały anulowane. Ale tego, co się stało, cofnąć się już nie da. I dlatego Myszkier uważa, że ma pełne prawo mówić, że Gawłowski tolerował, a nawet inspirował bezprawie, którego on padł ofiarą. Gdy były wiceprezydent zaczął piąć się po szczeblach kariery, Myszkier zaczął słać listy z taką informacją do najważniejszych osób w państwie, łącznie z premierem.
Efektem jest rozpoczęty wczoraj proces, bo - jak argumentował pełnomocnik Gawłowskiego radca prawny Grzegorz Miśko - czym innym jest krytyka, czym innym pomówienia. A Myszkier mówiąc o bezprawiu pod okiem dzisiejszego sekretarza stanu godzi w jego dobre imię i cześć.
Kolejna sprawa została zaplanowana na 8 maja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?