Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy z Mielna żegnają sezon "białymi delfinami" [wideo, zdjęcia]

Inga Domurat
Inga Domurat
Mieleńscy ratownicy pożegnali sezon letni 2016.
Mieleńscy ratownicy pożegnali sezon letni 2016. Radek Koleśnik
Ratownicy z Mielna pożegnali sezon letni. Tradycyjnie już wskoczyli do Bałtyku i pokazali białe pośladki - znak, że dbając o bezpieczeństwo turystów spędzili na plaży wiele godzin.

O to, jak kończy się tegoroczne lato na mieleńskiej plaży, pytamy Leszka Pytla, szefa ratowników, który bezpieczeństwa turystów strzeże od 40 lat.

Przez kilka ostatnich lat, ze względu na zmianę przepisów, a tym samym konieczność kosztownych szkoleń, których kosztami obarczeni zostali zainteresowani pracą ratownika, był kłopot z obsadzeniem wszystkich stanowisk na plaży. Jak było w tym roku?

Zdecydowanie lepiej. Uruchomiliśmy wszystkie 18 stanowisk, licząc z główną wieżą i plaż strzegło 68-70 ratowników. Mieliśmy komplet, ale to dlatego, że wróciliśmy do zatrudniania pomocników ratowników i chętnie przyszli do nas pływacy - uczniowie Zespołu Szkół nr 1 w Koszalinie. To bardzo zdolny narybek i liczę, że za rok do nas wrócą.

Pogoda tego lata do plażowych nie należy. Jak sądzę, interwencji było w związku z tym mniej niż w poprzednich latach?

To fakt. Mieleńska średnia to ok. 200 wszystkich interwencji. I tych na wodzie i tych na samej plaży. W tym roku było ich ponad o połowę mniej. Na wodzie ponad 40. Na strze- żonych przez nas plażach nie doszło do tragicznych utonięć, ale na innych już tak. Niestety, nie pomogły nasze ostrzeżenia, by nie przeceniać swoich pływackich umiejętności, by mieć świadomość, że dno morskie się zmienia, a do tego bardzo silne są prądy wsteczne.

W gminie mieliśmy trzy utonięcia. Dwa w Bałtyku. 39-latek wpadł w dziurę przy falochronie w Chłopach, a 23-latek tonął w Unieściu. Jemu przywróciliśmy czynności życiowe, ale po kilku dniach zmarł w szpitalu. Natomiast w Łazach mężczyzna utopił się w baseniku, przeznaczonym dla amatorów pływania w kulach wodnych. Oprócz tego naszą zmorą jest alkohol na plaży. Wielu chyba nie wyobraża sobie wypoczynku bez piwka. Nadal gubią się rodzicom dzieci. Jedno zdążyło przejść z Sarbinowa do Miel- na. Wszystkie zguby się odnalazły - całe i zdrowe. Na szczęście żadne nie weszło do morza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!