Pani Ania, jej mąż Janek i ich zwierzęta stracili dach nad głową. Na pomoc ruszyli sąsiedzi. Spłonęło poddasze użytkowe, dach i górna część komina, zalane są stropy i ściany. Ze względów bezpieczeństwa odcięte są prąd, gaz i woda.
- Anię i Janka czekają odbudowa komina, remont poddasza, wymiana dachu, suszenie ścian, sufitów i podłóg; segregowanie spalonych rzeczy, które dzielni strażacy wyrzucili do ogrodu, wymiana spalonej instalacji elektrycznej - informuje Iwona Jasińska, sąsiadka, która aktywnie włączyła się w akcję pomocy.
Państwo Piotrowscy mieszkają razem ze swoim zwierzyńcem, czyli gromadą chartów (są hodowcami tej rasy) w domku letniskowym w Podamirowie. Wzięli z domu różne rzeczy. Część wymagała wyprania, wywietrzenia lub wysuszenia. Ale to, czego używają na bieżąco, mają.
Karma stała w workach w piwnicy na półkach. Tam pożar nie dotarł. Jak odbudują dach, będą wracać i resztę stopniowo doprowadzą do normalności. Sąsiedzi i rodzina w weekend pomagali sprzątać, segregować rzeczy i ustalać plan prac na przyszłość. Po wstępnym oszacowaniu realnego kosztu prac, okazuje się, że będzie potrzebne około 50000 złotych na przywrócenie domu do stanu pozwalającego na powrót rodziny.
Pani Ania i jej mąż powoli dochodzą do siebie - są niezwykle przejęci tym, co się zaczęło dziać - sąsiedzkim wsparciem, datkami od osób, których nawet nie znają. Pani Ania stara się szukać dobrych stron - ot na przykład, że nic się im ani psom nie stało, że nie było szczeniaków, nad którymi trudno by było zapanować w tej sytuacji, że nie spali, więc zdążyli zareagować tak szybko. Nie kryje też wdzięczności dla strażaków i policjantów.
- Wielki ukłon w stronę policji, która bardzo pomogła. Zadzwoniłam i poprosiłam, czy by nie mogli przewieźć dziewięć psów. Zgodzili się. Dzięki temu udało się wziąć wszystkie jednocześnie. Zwierzęta też były w szoku. Mocno wystraszone, zmarznięte. A to beztłuszczowa rasa, więc dosłownie się trzęsły. Zbiły się w kupę i zerkały na płomienie... Jakby przytulone do siebie - opowiada Iwona Jasińska.
Każdy może pomóc poszkodowanej rodzinie
Pogorzelcom pomóc można przekazując pieniądze za pośrednictwem strony pomagam.pl (https://pomagam.pl/m7hot7cc). Gdy zamykaliśmy to wydanie „Głosu”, na ich „koncie” było ponad 13 tysięcy złotych - mniejsze lub większe datki przekazało ponad 70 osób.
Zobacz także Olbrzymi pożar opuszczonej hali w Białogardzie
POLECAMY:
Studniówki 2018. Tak się bawią maturzyści [ZDJĘCIA]
Koniec zabawy w SS podczas zlotów w Bornem Sulinowie
Śmiertelny wypadek w Strzekęcinie [ZDJĘCIA, WIDEO]
Poważny wypadek przy ulicy Franciszkańskiej w Koszalinie. Ucierpiał pieszy
IX kąpiel morsów w Białym Borze [ZDJĘCIA, WIDEO]
W Kołobrzegu zatrzymano niebezpiecznego przestępcę
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?