Gołym okiem widać, że brzeg Jamna cofnął się o jakieś 10 - 15 metrów. Zamiast wody widać tylko muł. - Zapachu jeszcze nie ma, jest za zimno, ale uwierzcie mi, zacznie bardziej świecić słońce, to i efekty zapachowe tu mieć będziemy - mówi Adam Wencewicz, przedsiębiorca z Mielna, właściciel m.in. wypożyczalni rowerów wodnych właśnie na jeziorze Jamno.
Niestety, na razie, przez rekordowo niski stan wody w jeziorze, żaden rower, ale też żadna żaglówka, nie mogą być w tej chwili zwodowane. A ci, którzy zdążyli łodzie zwodować, na razie nie pływają. Bo średnia głębokość w Jamnie wynosi dziś około metra, powinno być przynajmniej 1,8 metra.
- Otwarto wrota sztormowe i woda z jeziora wypłynęła betonową rynną na kanale jamneńskim jak z odkorkowanej wanny - obrazowo opisuje Wencewicz. - W ciągu tylko dwóch ostatnich dni poziom wody w jeziorze spadł o 10 centymetrów. To jest naprawdę potężny ubytek - zauważa. - Melioranci, władze samorządowe muszą szybko podjąć jakieś decyzje. Turystycznie jezioro już zamarło. Ale katastrofa ekologiczna też jest już o krok - ostrzega.
Podobnie mówią żeglarze. - Co z tego, że chcą budować przepławkę dla ryb na kanale, skoro za chwilę w jeziorze wszystkie ryby padną.
Melioranci tłumaczą Jamno
Szefostwo Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych przekonuje, że niski stan wody w Jamnie to nie tylko wina wrót sztormowych, ale też Bałtyku.
- Woda w morzu ma również bardzo niski stan. Stąd rzeczywiście dość szybki wypływ wód z jeziora - słyszymy. Ale melioranci przyznają: Jedno z przęseł wrót przeciwsztormowych jest dziś odblokowane. To dlatego, że trwa migracja leszczy z morza do jeziora. - Obecne funkcjonowanie wrót, tzn. otwarte jedno przęsło, zapewnia więc rybom możliwość migracji - słyszymy. A tego chcieli wędkarze. - Jeżeli jednak poziom wód w morzu nie będzie się bardziej obniżał, to poziom wód w jeziorze powinien teraz rosnąć - dodaje rzecznik ZMiUW Michał Kaczmarek.
Żeglarska brać uważa jednak, że należy natychmiast zamknąć wrota. W sprawie niskiego stanu wód interweniowała też spółka MZK Koszalin, właściciel statku pasażerskiego Koszałek. Ta jednostka też na razie nie może wypłynąć na Jamno.
- Skomplikowany charakter całego węzła powoduje konieczność uwzględnienia interesów różnych użytkowników. Niektóre środowiska nalegają nawet, by otworzyć wrota na stałe, dla dobra ryb. Ale to skutkowałoby osuszeniem Jamna, na co zgody być nie może. Na pewno jednak lada dzień podejmiemy kroki, które spowodują podniesienie stanu wód.
Popularne na gk24:
- Sprawdzian szóstoklasisty 2016. ODPOWIEDZI [wideo, zdjęcia]
- Śmiertelny wypadek w Złocieńcu. Nie żyje 6-latek
- Tak wygląda XXI w. w wydaniu koszalińskiego ratusza
- IPN: 500 pomników do usunięcia. Akcja budzi mieszane uczucia
- Sarbinowo, sierpień 1967 roku. Zabił dziewczynę, z którą wyszedł z zabawy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?