Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gra Muzyka w Archiwum Państwowym, czyli koszaliński rock w darze dla potomnych

Piotr Polechoński
Piotr Polechoński
Mariusz Rodziewicz i jego płyty. Teraz stały się częścią archiwalnego zbioru. - Są one  dla nas niezwykle cenne - mówi Joanna Chojecka, dyrektor  Archiwum w Koszalinie
Mariusz Rodziewicz i jego płyty. Teraz stały się częścią archiwalnego zbioru. - Są one dla nas niezwykle cenne - mówi Joanna Chojecka, dyrektor Archiwum w Koszalinie Radek Koleśnik
Takiego zbioru koszalińskie Archiwum Państwowe jeszcze nie otrzymało. Czy chodzi o urzędowe dokumenty lub rodzinną dokumentację? Nic z tych rzeczy. Tym razem są to absolutnie unikatowe płyty z nagraną historią koszalińskiego rocka.

Taki wyjątkowy, muzyczny zestaw koszalińskim archiwistom ofiarował nasz redakcyjny kolega Mariusz Rodziewicz. Jest to znana postać w koszalińskim środowisku muzycznym. Od kilku lat prowadzi muzycznego bloga „Gra Muzyka”, który cieszy się wielką popularnością i pod egidą którego udało się zorganizować już cztery koncerty. Od 2015 roku cyklicznie organizuje też niemniej popularne giełdy płytowe. I to właśnie podczas tych ostatnich zrodził się pomysł, który zaowocował m.in. tym, że dziś koszalinianie sami mogą posłuchać, jak w Koszalinie tworzył się rock.

- Na giełdy płytowe zacząłem zapraszać niezależnych wydawców płyt i chyba trochę im tego pozazdrościłem. Oni wyszukują ciekawe zespoły, które grają po garażach, salach prób albo tworzą muzykę na komputerach i instrumentach w domowym zaciszu i wydają ich płyty. Uznałem, że fajnie byłoby spróbować się także i w tej muzycznej dziedzinie - mówi Mariusz Rodziewicz. - Nie chciałem jednak specjalnie inwestować własnych pieniędzy i potem próbować je odzyskać z zyskiem sprzedając takie wydawnictwa. Idea była zupełnie inna: pokazać, że w Koszalinie działa, bądź działało wiele ciekawych zespołów, które stworzyły naprawdę ciekawą muzykę - podkreśla nasz redakcyjny kolega.

Efekt? Cztery płyty-składanki z muzyką z Koszalina. - „GraMuzyka przedstawia: Hip-Hop Koszalin” oraz „GraMuzyka przedstawia: Rock/Metal Koszalin” to kompilacje współczesnych utworów wykonawców, zespołów z Koszalina. Z punktu widzenia archiwalnego bardziej interesujące wydają się dwie kolejne, czyli pierwsza i druga część składanki „Z archiwum koszalińskiego rocka”. Znalazły się na nich 32 utwory 32 niedziałających już zespołów z naszego miasta. Najstarsze utwory pochodzą z drugiej połowy lat 80-tych XX wieku, najnowsze mają kilka lat. Wszystkie te zespoły już się rozpadły - dodaje koszalinianin.

Opowiada też o tym, jak przebiegała praca, przy produkcji tych płyt. - W przypadku płyt „Z archiwum koszalińskiego rocka” zamieściłem po prostu ogłoszenie na Facebooku, że zamierzam taką składankę przygotować i jeśli ktoś grał kiedyś w jakimś zespole, ma w swoich archiwach nagrania, to proszę o kontakt. Byłem bardzo zaskoczony odzewem, bo po dobie od umieszczenia tej notki na moim mailu było już ponad 20 utworów, a kolejne obiecane. Wiedziałem już więc, że powstanie nie jedna taka składanka - wspomina nasz rozmówca.

Ale że nasz kolega jest człowiekiem ambitnym, na tym się nie skończyło. Zdecydował, że do płyty będzie dołączone coś na kształt fanzina, czyli gazety, które w latach 80. i 90. były tworzone przez fanów danej muzyki przedstawiające płyty i zespoły działające często w podziemiu. - Zgłosiłem się więc do każdego z zespołów i poprosiłem o odszukanie archiwalnych zdjęć, szczególnie tych z czasów „przedcyfrowych” i stworzenie opisów tych kapel. Zależało mi jednak, żeby to nie były suche fakty i daty, ale też ciekawe historie, anegdoty związane z nagrywaniem tych utworów, warunkami do grania, koncertowania itp. Dzięki temu powstał pełniejszy obraz tego, jak muzyka rockowa i metalowa powstawała w zeszłym wieku - mówi koszalinianin. Dodaje, że wbrew temu, co mówi wielu, była to różnorodna scena. Nie tylko metalowa, ale także rockowa, punkowa, grind core’owa, czy też w klimatach reggae.

- Na składance można znaleźć utwory zespołów, które w swoim czasie były ważne dla sceny, nie tylko lokalnej, ale ogólnopolskiej. Jest Slaughter, który nawet dziś jest uznawany za grupę, która przecierała szlaki w polskim metalu, czy Piekielne Wrota. Są też kapele, które reprezentowały Koszalin na festiwalu w Jarocinie: Gdzie Cikwiaty, czy też The Nameless. Ale warte uwagi są i te mniej znane i uznane - wylicza.

Zapowiada też trzecią część z „Archiwum koszalińskiego rocka”. Ta jest już w trakcie powstawania. - Na razie mam około 10 utworów zespołów, które jeszcze nie pojawiły się na poprzednich składankach. Chciałbym ponownie zebrać 16, żeby zachować rytm poprzednich kompilacji. Myślę, że premiera będzie na kolejnej giełdzie, na przełomie kwietnia i maja - zapowiada Mariusz Rodziewicz.

Dlaczego zdecydował się przekazać płyty do koszalińskiego Archiwum? - Kiedy zacząłem myśleć o stworzeniu składanek „Z archiwum koszalińskiego rocka” to w pierwszej kolejności pomyślałem o koszalińskim Archiwum Państwowym. Pomyślałem, że nie będzie lepszego miejsca, aby zachować wiedzę i pamięć o kształtowaniu się koszalińskiej sceny rockowej, o ludziach, którzy ją tworzyli. Któregoś razu odważyłem się zapytać dyrektor Joannę Chojecką, czy mają może w swoich zasobach takie materiały. Okazało się, że nie. Wspomniałem więc, że chciałbym coś takiego stworzyć. Pani dyrektor od razu podchwyciła temat i powiedziała, że jak tylko one powstaną, to koniecznie muszę je przynieść do Archiwum. No i jakoś na przełomie 2017 i 2018 roku pojawiłem się z nimi w tej instytucji - opowiada.

- Bardzo się cieszymy z faktu, że pan Mariusz Rodziewicz zdecydował się ofiarować nam efekt swojej niezwykłej, a przede wszystkim pionierskiej pracy - mówi Joanna Chojecka, dyrektor Archiwum Państwowego w Koszalinie.

- Celem naszej instytucji jest m.in gromadzenie i profesjonalne archiwizowanie zapisu każdego rodzaju świadectwa, które stanowi element kształtowania się historii naszego regionu. Także takiego, jakie dostaliśmy od pana Mariusza. Jest to szczególny zapis, ale niemniej cenny. Mówi on bardzo dużo o tym, jak kształtował się u nas te konkretne rodzaje muzyki, o czasach, w których to się działo. Dlatego warto, aby po pierwsze ocalić go od zapomnienia, o co postarał się już pan Mariusz, a po drugie. aby mogli z tego dziedzictwa korzystać inni. I tak się właśnie będzie dziać u nas. Każdy może przyjść do naszego Archiwum i na miejscu poznać archiwum koszalińskiego rocka i zawartość dwóch pozostałych - zapewnia Joanna Chojecka.

Przypomina też, że drzwi instytucji, którą kieruje, cały czas są szeroko otwarte dla tych wszystkich, którzy chcieliby ofiarować swoje prywatne archiwa, w postaci dokumentów i zdjęć. - Kilka takich zbiorów już przejęliśmy i dzięki temu zostały one w odpowiedni sposób zarchiwizowane i zabezpieczone, a ich właściciele dostali cyfrowe kopie. Zapraszamy każdego dnia, wystarczy zgłosić się do nas, a nasi pracownicy na miejscu pokierują już, co dalej robić - podkreśla dyrektor Chojecka.

POLECAMY:

Studniówki 2018. Tak się bawią maturzyści [ZDJĘCIA]

Koniec zabawy w SS podczas zlotów w Bornem Sulinowie

Śmiertelny wypadek w Strzekęcinie [ZDJĘCIA, WIDEO]

Poważny wypadek przy ulicy Franciszkańskiej w Koszalinie. Ucierpiał pieszy

IX kąpiel morsów w Białym Borze [ZDJĘCIA, WIDEO]

W Kołobrzegu zatrzymano niebezpiecznego przestępcę

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Zobacz także: Archiwum Państwowe w Koszalinie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo