Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
2 z 6
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Główny oskarżony Marcin W. miał na komendzie kilkakrotnie...
fot. Iwona Marciniak

Czterej kołobrzescy policjanci przed sądem. Ruszył proces w sprawie użycia na komendzie tasera

Główny oskarżony Marcin W. miał na komendzie kilkakrotnie razić paralizatorem skutego kajdankami 18 - letniego wtedy Kornela Ś., zatrzymanego jako sprawcę pobicia. Trzej inni policjanci: Zbigniew W. , Kamil K. i Bartosz M. odpowiadają za to, że nie powstrzymali Marcina W. Wszyscy są oskarżeni o przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków i niepouczenie Kornela Ś. . Nie przyznają się do winy. Trzech z nich odmówiło złożenia wyjaśnień. Kornel Ś. żąda 100 tys. zł zadośćuczynienia, a jego matka mówi: - Nie ma zgody na taką policję.


- Błagałem o litość, ale nie została mi okazana. Do tej pory mam nerwowe tiki, kiedy ktoś mnie dotknie w okolice kręgosłupa – mówił przed kołobrzeskim Sądem Rejonowym Kornel Ś. W nocy z 17 na 18 lipca 2016r. 18 – letni wtedy Kornel został zatrzymany po pościgu przez kołobrzeskich policjantów. Chłopak brał udział w bójce przy Pomniku Zaślubin. Usłyszał już wyrok w tej sprawie.

Wczoraj zeznawał jako świadek i oskarżyciel posiłkowy. Akt oskarżenia przeciwko czterem funkcjonariuszom, którzy brali udział w jego zatrzymaniu, przygotowała Prokuratura Rejonowa w Białogardzie.
Najcięższe zarzuty spoczywają na byłym już policjancie Marcinie W. (został zwolniony ze służby). Jak mówiła prokurator Eliza Patrylak, Marcin W. przekroczył uprawnienia i nie dopełnił obowiązków, stosował groźbę i przemoc wobec skutego już kajdankami Kornela Ś., a także znęcał się nad nim w celu uzyskania informacji o jego towarzyszu – drugim napastniku biorącym udział w bójce. Jak wynika z aktu oskarżenia, Marcin W. kilkakrotnie użył paralizatora, rażąc nim 18 – latka, gdy ten bezbronny, skuty, leżał na korytarzu kołobrzeskiej komendy, w miejscu nieobjętym wewnętrznym monitoringiem.


Trzej koledzy Marcina W., funkcjonariusze, którzy również brali udział w zatrzymaniu Kornela Ś. także odpowiadają za przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Mieli pozwolić na znęcanie się nad 18 – latkiem, gdy ich obowiązkiem było interweniować. Policjantom zarzuca się również to, że nie pouczyli zatrzymanego o jego uprawnieniach, ani nie umożliwili mu kontaktu z prawnikiem lub rodzicami.

Żaden z policjantów nie przyznał się do winy. We wtorek tylko Marcin W. zdecydował się złożyć wyjaśnienia przed sądem. Mówił, że paralizatora użył tylko tuż po pościgu, w miejscu zatrzymania, bo ten był agresywny, próbował się wyrywać, machał rękoma. – Użyłem paralizatora przykładając do jego pleców z tzw. przyłożenia – wyjaśniał. – Sytuacja była dynamiczna, urządzenie wielokrotnie zmieniało swoje położenie, bo zatrzymany był ciągle w ruchu, próbował się wyszarpnąć.


Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Głosu środę oraz w wydaniu plus.gk24.pl

Zobacz również

Włamanie w Dąbrowie Górniczej. Kryminalni zatrzymali dwóch mężczyzn

NOWE
Włamanie w Dąbrowie Górniczej. Kryminalni zatrzymali dwóch mężczyzn

Poważny wypadek pod Poznaniem. Dwie osoby trafiły do szpitala

Poważny wypadek pod Poznaniem. Dwie osoby trafiły do szpitala

Polecamy

Jest miejsce pod nową stację pogotowia ratunkowego w Koszalinie

Jest miejsce pod nową stację pogotowia ratunkowego w Koszalinie

Wraca Ekstraklasa. Górnik-Legia. Runjaić: Mamy ochotę przerwać tę passę

Wraca Ekstraklasa. Górnik-Legia. Runjaić: Mamy ochotę przerwać tę passę

Pogromczyni Świątek czaruje na Florydzie. Węgier sensacją w Miami

Pogromczyni Świątek czaruje na Florydzie. Węgier sensacją w Miami