Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ranna sarna i co dalej?

Iwona Marciniak
Ostatecznie sarnę obejrzał technik weterynarii Zbigniew Konieczny (z prawej): - Niestety ma złamany kręgosłup - powiedział. Podał zwierzęciu zastrzyk usypiający
Ostatecznie sarnę obejrzał technik weterynarii Zbigniew Konieczny (z prawej): - Niestety ma złamany kręgosłup - powiedział. Podał zwierzęciu zastrzyk usypiający Iwona Marciniak
Prawie półtorej godziny czekała nasza Czytelniczka przy potrąconej przez samochód, cierpiącej sarnie. Miasto znów nie ma procedur postępowania w przypadku rannych, dzikich zwierząt

Młoda sarna została w piątek potrącona na trasie z Kołobrzegu do kołobrzeskiego Osiedla Podczele, na wysokości Kądzielna. Poobijana bezskutecznie próbowała wstać. Ktoś zadzwonił na policję, policja na Straż Miejską. Strażnicy przyjechali, pomogli zwierzęciu wydostać się z przydrożnego rowu, do którego wpadła miotając się. Potem stanęli bezradnie w pobliżu.

Taką sytuację zastała nasza Czytelniczka. Po prawie godzinie czekania ze strażnikami na jak się okazało działania wydziału zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta, zadzwoniła do nas: - Ręce opadają. Kilka lat temu byłam świadkiem takiej samej historii Po długim oczekiwaniu na jakąkolwiek reakcję, przyjechał myśliwy, który ledwie rzucił okiem i oznajmił:“do odstrzału”. Kiedy podniosłam alarm, sprowadzono weterynarza, który stwierdził powierzchowne obrażenia i zaszył ranę.

Teraz, po prawie 1,5 godzinie od zgłoszenia zarząd przysłał strażaków z Portowej Ochotniczej Straży Pożarnej Tryton. Jeden ze strażaków zabrał się za “oględziny” okrytej przez nas aluminiowym kocem sarny i stwierdził: “nic z niej nie będzie”. Wie, bo jest myśliwym, usłyszeliśmy. Co w związku z tym? Jaka miała być więc misja strażaków?: - Sądziliśmy, że jedziemy do martwej sarny - powiedzieli nam po wymianie zdań odbytej na stronie.

Co innego usłyszeliśmy od szefa zarządzania kryzysowego Marka Huberta: - Miała zostać przewieziona do mini ZOO_w Zieleniewie. Tam udzielono by jej pomocy. Nie mamy jeszcze podpisanej umowy z lekarzem weterynarii, który mógłby interweniować w takich przypadkach. Jest umowa na ranne ptaki, na dzikie zwierzęta nie. Będę wnioskować o jej podpisanie.

Ostatecznie sarna została uśpiona na miejscu, bez zadawania jej dodatkowych cierpień. Dokonał tego technik weterynarii, którego po naszej interwencji wezwał natychmiast wójt gminy Kołobrzeg, Włodzimierz Popiołek (zadzwoniliśmy i do niego, bo z kolei Kądzielno leży w gminie Kołobrzeg). - Niestety, ma złamany kręgosłup - stwierdził Zbigniew Konieczny po zbadaniu sarny.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!