Podatki w Kołobrzegu jednak po staremu

Radni większościowego Porozumienia dla Kołobrzegu pokrzyżowali szyki prezydentowi Januszowi Gromkowi (PO). W 2016 roku miały wzrosnąć przede wszystkim podatki od nieruchomości. Średnio o ok. 4 procent. Ale radni PdK, we wniosku komisji budżetowo - gospodarczej umieścili siedem poprawek. Po burzliwej dyskusji, mając większość w radzie, przegłosowali swoje zmiany w prezydenckim projekcie, oznaczające w praktyce, że trzeci rok z rzędu kołobrzeżanie zapłacą tyle samo.

Radni PO sugerowali, że PdK ucieka się do populizmu. Co więcej, szef ich klubu, Ryszard Szufel przywoływał pojęcia rzetelności, wiarygodności: - Od dwóch lat nie podnosiliśmy podatków, a w tym roku finansiści prognozują deflację. W ubiegłym roku, prezydenci w większości samorządów nie skłaniali się ku podwyżkom, nie byliśmy w tym wyjątkowi. Ale do przyszłorocznego budżetu właśnie radni PdK chcą dopisać wiele poprawek. Przy takim podejściu do finansów nie będzie za co ich realizować.

Radni PdK przekonywali, że niekoniecznie kosztem mieszkańców można zwiększać wpływy do budżetu. Ich polityczni przeciwnicy przypominali, że za czasów byłych prezydentów, obecnie radnych PdK Henryka Bieńkowskiego i Bogdana Błaszczyka, też podatki wędrowały w górę i wtedy po argumenty podobne do tych wczorajszych nie sięgano.

Dyskusję uciął Henryk Bieńkowski: - Jako prezydent miałem przyjemność wnioskować o obniżkę podatków o 10 procent i nic się nie zawaliło. Jest dużo możliwości, żeby zaoszczędzić, zwłaszcza na wydatkach bieżących. My prowokujemy prezydenta do szukania takich rozwiązań.

PdK przeforsowało za to podwyżkę opłaty miejscowej (nazywanej popularnie klimatyczną), którą prezydent chciał pozostawić na niezmienionym poziomie. W 2016 roku wzrośnie ona do 4 zł (z 3,5 zł), a w przypadku dziecka do 2 zł za dobę (było 1,70 zł). Rekompensatą dla turystów miałoby być zdaniem PdK zwolnienie z opłat wstępu na molo i darmowe, miejskie toalety. Decyzja w tej kwestii będzie jednak należeć do prezydenta.