Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kołobrzeg pobierał opłatę bezprawnie

Iwona Marciniak
archiwum
Czy miasto będzie musiało zwrócić kuracjuszom pobrane pieniądze?

Władze Kołobrzegu wstrzymały pobór opłaty uzdrowiskowej za pobyt w szpitalu uzdrowiskowym. Przy zwykłej kuracji w sanatorium trzeba jak dawniej zapłacić 3,50 zł za dzień. W końcu września zapadł wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego - ostatniej instancji, do której dotarły skargi blisko 10 pacjentów. Jeśli teraz osoby, od których pobrano - jak się okazuje nieprawnie - opłatę uzdrowiskową, zażądają jej zwrotu, miasto będzie musiało to zrobić. Jednak na razie Michał Kujaczyński, rzecznik prezydenta Kołobrzegu, oznajmia: - Czekamy na uzasadnienie wyroku NSA.

Czeka na nie też Damian Skórka, prezes koszalińskiego Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które podzielało stanowisko Kołobrzegu. To jego wniosek o kasację uchylił NSA. O jakie pieniądze chodzi? W Kołobrzegu, oprócz licznych sanatoriów, działa pięć szpitali uzdrowiskowych, w tym trzy należące do spółki Uzdrowisko Kołobrzeg SA. Pozostałe to prywatne obiekty. Dotąd opłatę uzdrowiskową płacili zarówno kierowani na pobyt sanatoryjny, jak i do szpitali uzdrowiskowych. Ci drudzy zasilali kasę miejską kwotą ok. 400 tys. zł rocznie. Niedalekie Świnoujście z 2 szpitalami uzdrowiskowymi (i 4 zł za dobę) zarabiało na ich pacjentach ponad 160 tys. zł rocznie. - Od kwietnia wstrzymaliśmy pobór opłat - mówi rzecznik prezydenta Świnoujścia, Robert Karelus.

Kuracjusz płaci, pacjent nie - szpital szpitalowi równy?

Orzeczenie NSA, z 24 września tego roku, to finał pierwszej z blisko 10 skarg osób, które przebywały w kołobrzeskich szpitalach uzdrowiskowych (dokończenie ze str. 1)

Skargi od 2012 r. pisali pacjenci kołobrzeskich szpitali uzdrowiskowych, sprzeciwiający się opłacie uzdrowiskowej (3,50 zł za dzień). Było ich stosunkowo niewielu prawdopodobnie dlatego, że opłatę w wysokości 70 zł, za cały 21-dniowy pobyt, zdecydowana większość kierowanych na leczenie szpitalne przez NFZ (to pobyty w 100 procentach nieodpłatne) przyjmowała jako zło konieczne.

NSA oddalił w końcu września wniosek o kasację wyroku wydanego przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie, złożony przez SKO w Koszalinie. Dotyczy on sprawy, która zważywszy na brak jednoznacznej wykładni i mało precyzyjne zapisy kolejnych ustaw, była przez ostatnie lata przedmiotem sprzecznych interpretacji prawników, specjalistów w dziedzinie finansów publicznych i przede wszystkim przedstawicieli samorządów miast o statusie uzdrowisk. Rozstrzygali oni, czy przebywający na leczeniu w szpitalu uzdrowiskowym ma być traktowany jak pacjent każdego innego szpitala (a te ustawą o podatkach i opłatach lokalnych z 1991 r. wyłączone są z poboru opłat), czy jak kuracjusz, poddawany nieco tylko szerszej terapii w jednym z wielu obiektów uzdrowiska. Samorządy przyjmowały jedną lub drugą opcję. Do pierwszej przychylały się ministerstwa zdrowia i finansów. Gdy w 2011 r. weszła w życie ustawa o działalności leczniczej, z której wynikało, że szpital nie jest pojęciem tożsamym ze szpitalem uzdrowiskowym, część samorządów uzdrowisk, w których działają szpitale uzdrowiskowe, zachowała się jak Kołobrzeg, który po rocznej przerwie wrócił do opłat.

- Miasto podpisało wtedy z nami umowę zobowiązującą nas do pobierania opłat - mówi Monika Czajkowska, dyrektorka Szpitala Uzdrowiskowego Willa Fortuna. - Od tego czasu rzeczywiście zdarzały się nam osoby, które odmawiały zapłaty. Wtedy informacja o takim przypadku trafiała do urzędu.

Ostatnio do kołobrzeskich szpitali uzdrowiskowych wpłynęły pisma, w których magistrat zwalnia od opłat osoby kierowane tam przez NFZ. - Cały nasz obiekt to szpital uzdrowiskowy, ale zgodnie z zaleceniami miasta, mamy odtąd pobierać opłatę tylko od kuracjuszy kierowanych na tzw. pobyty sanatoryjne i od gości komercyjnych - mówi Monika Czajkowska.

Prezes SKO mówi;

Damian Skórka, prezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Koszalinie: - Czekamy na uzasadnienie wrześniowego wyroku NSA. Liczę na to, że w końcu w nim znajdziemy wiążące ustalenia. Proszę jednak zwrócić uwagę, że w tej sprawie swoje stanowisko zmienił z czasem nawet Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie, bo pierwszą skargę (odwołanie pacjenta od niekorzystnego dla niego orzeczenia SKO- przyp.red.) WSA oddalił. Zmiana nastąpiła dopiero na przełomie 2012 i 2013 r. Od tego czasu WSA stoi na stanowisku, że za pobyt w szpitalu uzdrowiskowym opłaty pobierać nie należy. To właśnie od tych kolejnych orzeczeń złożyliśmy kasację do NSA. Co ważne, ostatni wyrok NSA dotyczy właściwie sprawy, w której WSA nie zajmował jeszcze jednoznacznego stanowiska. Nakazywał nam tylko m.in. szczegółowiej wykazać, czym w naszej ocenie jest szpital uzdrowiskowy. Uważamy, że jest jednostką administracyjną uzdrowiska i za pobyt w nim kuracjuszy, czerpiących w ramach tego pobytu pewne korzyści, należy pobierać opłatę uzdrowiskową.

Grażyna Bartosik spod Warszawy została skierowana do szpitala uzdrowiskowego Perła Bałtyku tuż po poważnej operacji. - Mam 1.200 zł emerytury. Cieszę się więc , że nie płacę tych 70 złotych

Sprawą tych opłat zajmowały się kolejno : samorządy, SKO, WSA i w końcu NSA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!