Co ich tak rozjuszyło? Ostatnie rozporządzenie ministra edukacji, które mówi o dodatkowych pieniądzach na naukę języka angielskiego w klasach pierwszych szkół podstawowych. Z jednym ale… "W trakcie prac nad projektem ustawy budżetowej na rok 2006 Sejm RP zwiększył środki o 23 310 tys. złotych. Środki przeznaczone zostaną na wprowadzenie od 1 września 2006 r. języka angielskiego w pierwszych klasach szkoły podstawowej. (...) Ze względu na ograniczoną wysokość kwoty przeznaczonej na to zadanie środki finansowe będą przyznawane według kolejności zgłoszeń" - czytamy w piśmie Ministerstwa Edukacji. Pismo to wywołało burzę w samorządach. - Dowiedziałem się o tych pieniądzach z Internetu i wcale mi się to nie podoba. Po pierwsze, wprowadzono nas w błąd, informując, że wnioski należy kierować do ministerstwa, bo ostatecznie śle się je do kuratorium. A po drugie, brana pod uwagę kolejność zgłoszeń jest nie do przyjęcia. Moim zdaniem albo dajemy na dodatkową edukację pieniądze dla wszystkich, albo nie dostaje ich nikt - nie kryje oburzenia Adam Swat, naczelnik wydziału edukacji w Urzędzie Miasta Kołobrzeg. Edward Sidorkiewicz, dyrektor Gminnego Zespołu Oświaty i Kultury przy UG Kołobrzeg o pieniądzach dla pierwszoklasistów dowiedział się "pocztą pantoflową". Złożył potrzebne wnioski i znalazł się na liście. - Nasze dzieci już w zerówce mają zabawy z językiem angielskim, a pierwszoklasistów kształcimy za gminne pieniądze. Dlatego jak się dowiedziałem o rozporządzeniu, postanowiłem spróbować. Jaki efekt? Jesteśmy na 12. miejscu listy kuratoryjnej, która już jest w Internecie. O pieniądze ubiega się 35 miast i gmin. Nie wiem jednak, czy 12. miejsce to dobra pozycja - wzdycha dyrektor.
- Takie pieniądze to marzenie, ale co z tego, skoro tak późno przyszła informacja. Dopiero kompletujemy wniosek, ale już widzę, że szanse mamy raczej marne. Po prostu nasi nauczyciele nie mają odpowiednich kwalifikacji, i to nas dyskwalifikuje - dodaje Bogumiła Szczęśniak, kierownik referatu oświaty w UG Rymań. Z pytaniem o szansę na ministerialne pieniądze zwróciliśmy się do ministerstwa. - Zgłoszenia będą przyjmowane dopóki w puli będą pieniądze. W tej chwili na ten cel wykorzystanych zostało zaledwie pięć milionów z zaplanowanych 23. Jest więc o co powalczyć, ale trzeba się pośpieszyć - usłyszeliśmy od Mieczysława Grabianowskiego, rzecznika prasowego Ministerstwa Edukacji i Nauki w Warszawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?