Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kołobrzegu taksówkarz dźgnął nożem. Przyjaciele mówią, że był zmuszony się bronić

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
W niedzielę z rana grupa przyjaciół kołobrzeskiego taksówkarza protestowała przed  budynkiem prokuratury w obronie zatrzymanego 59-latka
W niedzielę z rana grupa przyjaciół kołobrzeskiego taksówkarza protestowała przed budynkiem prokuratury w obronie zatrzymanego 59-latka Michał Świderski
Gorący, nie tylko ze względu na pogodę, był sobotni poranek w Kołobrzegu. Przed dworcem kolejowym doszło do szarpaniny, zakończonej ciosem nożem w klatkę piersiową.

Świadkowie opowiadają, że całe zdarzenie trwało krótko, choć wstęp do niego był długi. Przedstawmy jednak najpierw suche fakty. A te są takie: do bójki, zakończonej ciosem nożem w okolice klatki piersiowej, doszło w sobotę w pobliżu kołobrzeskiego dworca. Według wstępnych ustaleń policji najpierw doszło do awantury między taksówkarzem a „oso-bą, która trudni się pomocą podróżnym w przenoszeniu bagażu do taksówek”. 59-letni taksówkarz miał więc dźgnąć nożem 37-letniego mężczyznę, a ranny 37-latek trafił do szpitala. Taksówkarz został zatrzymany do wyjaśnienia. To tyle suchych faktów.

Tomasz Kwaśnik, rzecznik kołobrzeskiej policji, mógł nam jedynie potwierdzić, że rzeczywiście poszkodowany odniósł rany zadane ostrym przedmiotem, a podejrzany w tej sprawie jest zatrzymany. Po szczegóły odsyłał jednak do prokuratorów. Tymczasem przed budynkiem prokuratury trwał protest przyjaciół, kolegów zatrzymanego taksówkarza. Opowiadając szczegóły zdarzenia, byli mocno wzburzeni.

- Bo z tymi pseudotaksów-karzami użeramy się już od wielu lat. A teraz to po prostu eskalowało - mówią.

- Byłem tam razem z Leonem i wszystko widziałem. Będziecie więc mieć opis z pierwszej ręki - mówił do dziennikarzy jeden z kołobrzeskich taksówkarzy. Zatrzymany 59-latek należy do zarejestrowanej korporacji taksówkarskiej z Kołobrzegu. Feralnego dnia stał na postoju przy dworcu. Zauważył, wraz z kolegą, który nam to wszystko opowiedział, że z dworca po raz kolejny wychodzą mężczyźni, dobrze znani kołobrzeskim taksówkarzom, którzy „na dziko” wożą turystów przyjeżdżających do kurortu pociągami. - Nieśli jakimś kobietom walizki. Wiedzieliśmy, że znowu chcą nam ukraść klientów, a ich samochody stoją na parkingu. Pobiegliśmy tam - słyszymy. Doszło do ostrej wymiany zdań. Według naszego rozmówcy to tamten wyciągnął gaz, więc taksówkarz chciał się bronić. - Uspokajałem te kobiety, a gdy się odwróciłem, Leon siedział już na tamtym gościu. Wiem, że był zmuszony się bronić. Bo tamci nie raz już działali bezprawnie.

Protestujący w niedzielę taksówkarze z Kołobrzegu domagają się pilnego rozwiązania problemu z „dzikimi” taksówkarzami. Chcą też, by ich przyjaciel został potraktowany jako ofiara, a nie napastnik. Są w stanie pojechać protestować także do Warszawy.

POLECAMY:

Budowa obwodnicy Szczecinka. Trwają prace [WIDEO, ZDJĘCIA]

Nielegalny alkohol o wartości ponad pół miliona złotych w rękach policji z Koszalina [zdjęcia]

Najpopularniejsze żeńskie nazwiska w zachodniopomorskim

Zaginieni w województwie zachodniopomorskim. Czy ich widziałeś? Zobacz zdjęcia

Koszaliński Rower Miejski działa już miesiąc. Ile było wypożyczeń? [statystyki]

Weekend w klubie "Prywatka" w Koszalinie [ZDJĘCIA]

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Zobacz także: Policja rozbiła gang narkotykowy. Zatrzymali 10 osób, przejęli 12 kg narkotyków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: W Kołobrzegu taksówkarz dźgnął nożem. Przyjaciele mówią, że był zmuszony się bronić - Głos Koszaliński