Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starym Ursusem jedzie przez Polskę

Iwona Marciniak
Po bokach kołobrzescy strażacy Tomasz Kosidło (z lewej) i Dariusz Kosidło, w środku Zenon Kuś. A w tle Ursus C 328 i przyczepa kampingowa, która na czas wyprawy stała się domem pana Zygmunta
Po bokach kołobrzescy strażacy Tomasz Kosidło (z lewej) i Dariusz Kosidło, w środku Zenon Kuś. A w tle Ursus C 328 i przyczepa kampingowa, która na czas wyprawy stała się domem pana Zygmunta
Zygmunt Kuś, 67-latek z Pleszewa przemierza Polskę traktorem Ursus - Jest niezawodny i więcej z niego widać - mówi .

Spotkali się w Bieszczadach: on, 67-letni emerytowany zawodowy kierowca z Pleszewa Zygmunt Kuś i oni - dwaj bracia, strażacy z Kołobrzegu Dariusz i Tomasz Kosidło. Okazało się, że w tym roku, tego samego dnia, 3 czerwca wyruszyli w drogę, dookoła Polski. Tyle że bracia na motocyklach, a pan Zygmunt prawie tą samą trasą, tyle że traktorem, Ursusem C 328 z 1964 roku.

Gdy strażacy z Kołobrzegu usłyszeli historię podróżnika z Pleszewa, od razu wyczuli bratnią duszę i podobne, podróżnicze „zakręcenie’. Natychmiast wystosowali zaproszenie: - Powiedzieliśmy mu, że kiedy dotrze do Kołobrzegu, koniecznie musi przyjechać do nas, na komendę. Będzie miał świetne miejsce na postój, a my zadbamy o to, żeby zobaczył to co najciekawsze - mówią. Pan Zygmunt skorzystał półtora miesiąca później, gdy swoim traktorem i niewielką przyczepą (w której śpi, bierze prysznic, gotuje) dotarł do kurortu. - Zjechałem całą Polskę i Europę, ale co z tego, skoro nie widziałem niczego? - odpowiada emerytowany, zawodowy kierowca, gdy pytamy skąd pomysł na niezwykłą eskapadę. Gdy podzielił się pomysłem z rodziną, synowie chwycili się za głowy. - Przekonywali, że skoro już się uparłem, to lepiej kupić campera. Ale znowu miałbym siedzieć w kabinie kierowcy? Przecież czułbym się tak samo jak w pracy. A na traktorze non stop świeże powietrze, prędkość około 15 km na godzinę, więc wszystko zobaczę. Na zatłoczone drogi nie wjeżdżam, bo nie chcę być zawalidrogą. Ale gdy jadę przez wioskę, widzę co gospodyni gotuje - śmieje się puszczając do nas oko. Na trasie robi furorę. - To niesamowite, ilu wspanialych ludzi poznałem. Ciągle ktoś zagaduje, zaprasza, częstuje, pyta w czym pomóc. Wymieniamy się telefonami. Dzwonią, pytają, co słychać.

20 sierpnia chce być w Wilkowicach, na Festiwalu Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych. A potem już prosta droga do domu.

Zobacz także: III Nadmorski Zlot Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo