Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed wybuchem pożaru w Kołobrzegu. Właścicielka i strażacy próbują ratować zwierzęta [wideo]

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Pani Jolanta Rogozińska. Tyle zostało z pokoju jej syna i synowej
Pani Jolanta Rogozińska. Tyle zostało z pokoju jej syna i synowej Iwona Marciniak
W pokoju jest coraz więcej dymu, kot czmycha pod tapczan, do mieszkania wpada właścicielka, pani Jolanta Rogozińska, a za nią strażacy. Szukają zwierząt - poza psem, który sam przybiegł do właścicielki , także dwóch kotów. Film kończy się gdy strażacy odcinają prąd. Tuż przed tym, gdy pokój zaczynają obejmować płomienie szalejące na dachu.

Na filmiku blask odbijających się na ścianie płomieni obejmujących już dach. widać z lewej strony ekranu. Część sprzętu komputerowego jakimś cudem ocalała. Stąd nagranie. Pani Jolanta, położna w kołobrzeskim szpitalu, w czwartek miała iść na nocna zmianę do pracy. W południe wyszła do sklepu. Gdy chwile później wróciła, jej mieszkanie i kilka sąsiednich były już pełne dymu. Paliło się pod dachem.

Na szczęście ani syna, ani synowej nie było wtedy w domu (byli w pracy). Pani Jolanta prosiła strażaków, by pomogli jej uratować zwierzaki. Pobiegli na poddasze razem z nią. Dwa koty ostatecznie udało się uratować - także tego widocznego na filmie, którego strażacy wydobyli spod płonącej kanapy, z zajętego już ogniem pokoju.

- Ja wiem, że ludzie są najważniejsi, ale dzięki panom strażakom, ich opanowaniu i poświęceniu ocalały także nasze wszystkie zwierzęta, do których jesteśmy bardzo przywiązani - dziękuje za naszym pośrednictwem pani Jolanta. - Podpowiadali też co mam zabrać, pytali o leki, dokumenty itd.

W czwartkowym pożarze tzw. starego szpitala, niemal doszczętnie spłonęły trzy mieszkania, a kilkanaście zostało zalanych - wymagają remontu. Przyczynę pożaru ustala biegły w zakresie pożarnictwa, a administrator, magistrat, MOPS, także Kościół, organizują pomoc poszkodowanym (w sumie 59 osób). Pani Jolanta Rogozińska, należy do tych, którzy w pożarze stracili prawie cały dobytek. Przypadek sprawił, że kamerka komputera jej syna utrwaliła chwile tuż przed objęciem mieszkania przez płomienie.

W czwartek tuż po południu, na poddaszy starego szpitala w Kołobrzegu wybuchł pożar. Ogień zajął co najmniej jedno mieszkanie. Z ogniem walczą strażacy zawodowcy z Kołobrzegu, wspierani przez kolegów z OSP Gościno i Ustronie Morskie. Strażacy musieli posiłkować się wodą pompowana wprost z Parsęty. z wstępnych ustaleń wynika, że wszyscy lokatorzy zdążyli się ewakuować. Ogień wybuchł nagle,  mieszkańcy opuszczali budynek błyskawicznie. Jedna z lokatorek mieszkających właśnie na poddaszu, powiedziała nam, że zdążyła tylko chwycić na ręce psa. Nie udało się jej złapać trzech kotów, które rozpierzchły się po mieszkaniu, które wypełniały już kłęby dymu.

Pożar w budynku dawnego szpitala w Kołobrzegu. Trwa akcja gaśnicza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!