Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma już większośćiowego PdK w radzie. Jest podział, będzie nowy układ sił

Iwona Marciniak
Porozumienie dla Kołobrzegu, większościowy klub w kołobrzeskiej Radzie Miasta przeszedł do historii.
Porozumienie dla Kołobrzegu, większościowy klub w kołobrzeskiej Radzie Miasta przeszedł do historii. archiwum
Porozumienie dla Kołobrzegu, większościowy klub w kołobrzeskiej Radzie Miasta przeszedł do historii.

Miesiąc po największym dotąd kryzysie w PdK i obwieszczeniu rzekomego pojednania dla dobra sprawy (poprzedzonego przeprosinami), mamy w radzie dwa PdK – to stare, w którym pozostali Henryk Bieńkowski, bracia Cezary i Jacek Kalinowski, Krzysztof Plewko i Małgorzata Zajączkowska oraz nowe Porozumienie dla Kołobrzegu Wioletty Dymeckiej.

Odeszli do niego w szóstkę: Wioletta Dymecka, Bogdan Błaszczyk, Sławomir Kargul, Marek Młynarczyk, Krystyna Strzyżewska i Danuta Wilk.
Niemal dokładnie miesiąc temu, kołobrzeżanie żyli nagraniem (lokalny portal transmitujący obrady sesji nie wyłączył mikrofonu w czasie przerwy), w którym wiceprzewodniczący rady Bogdan Błaszczyk (SLD, były prezydent miasta) nazywa centroprawicowca, drugiego wiceprzewodniczącego Henryka Bieńkowskiego (również byłego prezydenta) pajacem. Rozmowa toczy się między Błaszczykiem, a Wiolettą Dymecką, przewodniczącą rady, które w ostatnich wyborach była kandydatką PdK na prezydenta Kołobrzegu, ale przegrała z Januszem Gromkiem. Padają słowa o koniecznym usunięciu Bieńkowskiego z prezydium i ograniczeniu uprawnień komisji, którą kieruje.

PdK powstało przed ostatnimi wyborami, jednocząc lewicę, centroprawicę, PiS, nawet ekologów ze stowarzyszenia Ekologiczny Kołobrzeg, przeciw PO. Prezydentury nie wzięli, ale większość w radzie zdobyli, spychając PO, po 8 latach do roli opozycji.
W PdK od początku trzeszczało, między Henrykiem Bieńkowskim, a Wiolettą Dymecką iskrzyło, ale tę koalicję nie bez przyczyny nazywaną egzotyczną, miał łączyć wspólny program i „dobro Kołobrzegu”.

Najwyraźniej pojednanie po kryzysie (do którego zachęcał euro poseł PiS Czesław Hoc), było tylko deklaracjami.
Rzekomo teraz miało „pójść”o kandydata na prezydenta, bo do naturalnej kandydatki – zważywszy na ostatnie wybory – miał dołączyć z deklaracjami Cezary Kalinowski, za rządów Bieńkowskiego sekretarz miasta. Ale to prawdziwy cud, że PdK dotrwało w komplecie niemal do końca maja. Za dużo żółci się wylało i to publicznie.

Trwają gorące rozmowy nowego PdK z PO, cenni stają się dwaj radni niezależni. Wypracowuje się nowy układ sił w radzie.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!