Akcja Jezioro Tajemnic rozsławiła okolice Czaplinka na bardzo szeroką skalę. Regularnie spotykamy grupy nurków badających dno jeziora Drawsko w poszukiwaniu mitycznego U-boota. Tym razem jednak ekspedycja znalazła skarb, który przez te wszystkie lata wcale nie znajdował się pod wodą.
Pływający skarb
Po sygnale od mieszkańca gminy Czaplinek Jarosława Łysko, do bazy obozowej Związku Harcerstwa Polskiego na półwyspie Uraz udał się przebywający wówczas na terenie Pojezierza Drawskiego Marek Halter, wieloletni redaktor prestiżowych pism wodniackich i znawca tematyki żeglarskiej. Były redaktor „Żagli” opracowywał właśnie charakterystykę locyjną jeziora Drawsko dla żeglarzy, jednak to, co zobaczył w bazie harcerzy zainteresowało go o wiele bardziej.
- Szukałem szalupy ze „Stefana Batorego” (wodowanie 1952 r. - przyp. red.), a tymczasem na jeziorze Drawsko znalazłem szalupę z samego „Batorego” (wodowanie 1936 r. - przyp. red.), naszego pierwszego transatlantyka! Szalupa jest aluminiowa, nitowana i w bardzo dobrym stanie. Jest zabytkiem techniki i historii Polski - nie kryje zachwytu pan Marek.
Czy łódź, która od lat służy harcerzom do przewozu grup, faktycznie pochodzi z „Batorego”, nazywanego Lucky Ship, który został zezłomowany w 1971 roku w Hongkongu, trudno powiedzieć bez szczegółowych badań. Marek Halter uważa jednak, że jest to wielce prawdopodobne. - Moje zdanie jest podbudowane emocjami. Dokładnie powinni na ten temat wypowiedzieć się specjaliści z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku - dodaje.
Gdyby okazało się to prawdą, szalupa jest prawdopodobnie jednym z ostatnich reliktów po polskim transatlantyku. Od lat harcerze używają aluminiowej szalupy, nikt jednak nie pamięta, jak znalazła się ona na jeziorze Drawskim. Nikt też nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo jest ona wyjątkowa.
Łódź jest w stanie pomieścić 30 osób, ma 7,5 m długości i 2,4 m szerokości.
Trochę historii
MS Batory miał jeszcze brata bliźniaka - transatlantyk Piłsudski. Ten jednak najprawdopodobniej w 1939 roku zatonął na minie, rozpoczynając swój pierwszy wojenny rejs do Australii.
MS Batory wojnę przetrwał, a historia jego rejsów jest naprawdę bogata. Pod koniec lat 60. Batory pełnił rolę hulku hotelowego, a wobec nieopłacalności dalszej eksploatacji jako pływający hotel, mimo protestów miłośników morza, podjęto decyzję o zezłomowaniu go w stoczni w Hongkongu.
Do czasów współczesnych oficjalnie z Batorego, nazywanego Lucky Ship, pozostał jedynie zespół prądotwórczy znajdujący się w Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku.
Czy szalupę również harcerze będą musieli przekazać do muzeum na razie nie wiadomo. Organizatorzy akcji Jezioro Tajemnic tymczasem rozpoczęli poszukiwania firmy, która chciałaby wejść we współpracę z harcerzami w postaci organizacji komercyjnych rejsów tym unikatem.
Popularne na gk24:
- Wakacyjna gala z disco polo w Koszalinie [zdjęcia, wideo]
- Złodzieje z bronią uciekają przez miasto
- Ukradli samochód rodziców gościńskich trojaczków! Ze specjalnym wózkiem w środku
- Masz zdjęcie nietypowego zjawiska atmosferycznego? Wyślij je do nas
- Pogoda nad morzem, atrakcje turystyczne, imprezy - gk24.pl/turystyka
Zobacz także: Widowiskowe zadania ogniowe na ćwiczeniach Anakonda 16 z wykorzystaniem wyrzutni o zasięgu 300 km
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?