Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za mało chętnych do klasy

Inga Domurat [email protected]
- Do klasy biologicznej z elementami analityki medycznej zapisało się zbyt mało osób, ale zrobiliśmy wszystko, by chętni do nauki w naszej szkole nie zostali poszkodowani - mówi dyrektor białogardzkiego ogólniaka, Alicja Flis (po lewej).
- Do klasy biologicznej z elementami analityki medycznej zapisało się zbyt mało osób, ale zrobiliśmy wszystko, by chętni do nauki w naszej szkole nie zostali poszkodowani - mówi dyrektor białogardzkiego ogólniaka, Alicja Flis (po lewej). fot. Piotr Czapliński
Po raz pierwszy w historii białogardzkiego ogólniaka w zbliżającym się roku szkolnym nie będzie nauki w klasie biologicznej z elementami analityki medycznej.

Zabrakło chętnych. Problem w tym, że ci absolwenci gimnazjum, którzy zapisali się do tej klasy, o jej rozwiązaniu dowiedzieli się zaledwie kilka dni temu.

- Nigdy bym nie przypuszczał, że choć moje dziecko do klasy zostało zapisane, to ostatecznie nie będzie mogło się w niej uczyć - mówi oburzony ojciec jednego z uczniów, który od września miał rozpocząć naukę w zlikwidowanej właśnie klasie białogardzkiego liceum. - I dowiedzieliśmy się o tym dopiero kilka dni temu, kiedy już nie ma możliwości składania dokumentów do renomowanych ogólniaków. A te drugiego naboru nie będą organizować. Nie mieliśmy wyboru i moje dziecko będzie uczyć się w białogardzkim liceum, ale na innym kierunku. Pytam tylko, jak to się mogło stać i dlaczego w Białogardzie tak bardzo utrudniono przyszłym studentom medycyny zdobywanie pierwszych szlifów?

W białogardzkim liceum dyrekcja na tę sytuację ma tylko jedno wytłumaczenie. - Tej klasy nie będzie w tym roku szkolnym tylko dlatego, że zgłosiło się zbyt mało chętnych - odpowiada Alicja Flis, dyrektor białogardzkiego ogólniaka. - Zapisaliśmy zaledwie 15 osób, a żeby klasę utworzyć, musi liczyć minimum 24 uczniów. Zwlekaliśmy z decyzją długo, bo liczyliśmy, że chętni jeszcze się znajdą. Ale w tym roku jest potężny niż demograficzny i nic nie dało się zrobić. Nikogo jednak nie odesłaliśmy z kwitkiem. Znaleźliśmy, naszym zdaniem, salomonowe wyjście z sytuacji.

W liceum nie będzie więc klasy biologicznej z elementami analityki medycznej. Będzie... klasa sportowo-medyczna, która ma tyle samo godzin rozszerzonego nauczania biologii, chemii i fizyki. - Klasa sportowo-medyczna różniła się tylko tym, że zaplanowaliśmy w niej trzy godziny dodatkowe wychowania fizycznego, liczba godzin nauczania pozostałych przedmiotów była taka sama jak w klasie biologicznej - tłumaczy dyrektor szkoły.

- Dlatego zapisanym uczniom do klasy biologicznej zaproponowaliśmy przejście do klasy sportowo-medycznej. By nie obciążać ich dodatkowymi godzinami wychowania fizycznego, te prowadzone będą w ramach zajęć pozalekcyjnych. I uczęszczać na nie będą tylko ci uczniowie, którzy od razu zamierzali podjąć naukę w klasie sportowo-medycznej. Już bardziej uczniom nie mogliśmy pójść na rękę. Z naszej propozycji skorzystało już 11 uczniów i klasa liczyć będzie łącznie 36 uczniów. Pozostała czwórka wybrała naukę w klasach o innych profilach.

Do sprawy w ogóle nie chce mieszać się białogardzkie starostwo, któremu podlega szkolnictwo ponadgimnazjalne prowadzone w powiecie. - Decyzje dotyczące wprowadzenia kierunków kształcenia i ustalenie zasad naboru uczniów należą wyłącznie do dyrekcji szkoły i my się do nich nie wtrącamy - kwituje Joanna Gadomska, rzecznik prasowy białogardzkiego starostwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!