Dzik terroryzuje mieszkańców Białogardu. Lepiej go unikać [ZDJĘCIA, WIDEO]
"Dzik, który upodobał sobie kilka ulic w okolicach Piłsudskiego w Białogardzie, to locha w ciąży. Zwierzęta pojawiają się w mieście z różnego powodu. Często z tego,że niszczymy ich naturalne miejsca żerowania i przeznaczamy np. pod budowę domów.
Przyczyną takiego stanu rzeczy jest też fakt,iż wielu mieszkańców wyrzuca odpady, którymi dziki- jako wszystkożerne zwierzęta chętnie się interesują. Otwarte kubły na śmieci , otwarte furtki stanowią tylko zaproszenie do "darmowej stołówki". My - "Green Cone" Wildlife Rescue &Rehabilitatuion otrzymaliśmy zlecenie na odłów zwierzęcia. Najbardziej humanitarnym i szeroko stosowanym sposobem odłowu jest żywopułapka.
Taką też ustawiliśmy i umieściliśmy zanętę. Odłów odbywał się wieczorem i późną nocą. Po kilku godzinach oczekiwania bez ruchu i mrozie -12 *C locha pojawiła się i w momencie kiedy wchodziła do żywopułapki została spłoszona przez ciekawskich "gapiów" z innej częsci miasta. Takie zdarzenie wypłoszenia jej miało miejsce dwukrotnie.
Wtedy poprosiliśmy o pomoc Wydział Bezpieczeństwa i Sztabu Kryzysowego w UM w Białogardzie. Naczelnik Pan Cecki zareagował natychmiast i dzięki współpracy z Policją, która natychmiast udała się na miejsce tych zdarzeń pouczała mieszkańców o sposobie zachowania się i proszono o to, aby nie zbliżać się do skrzyni do odłowu.
Niestety kilkukrotnie widzieliśmy ludzi,którzy nawet wchodzili do żywopułapki . Wobec powyższego zadecydowaliśmy o tym, że w związku z wysoką ciążą lochy uśpimy ją środkiem nasennym . Wymagania prawne mówią aby podczas oddania strzału obecny był lekarz weterynarii. My jako Organizacja współpracujemy w okolicznych Gminach i Urzędach z lekarzami.Jest to niezbędne ponieważ środek podawany w zastrzyku to ketamina i diazepam ( lub pochodne) -są to środki wywołujące anestezję zdysocjowaną i podlega ścisłemu nadzorowi.
Niestety broń którą posiadamy obecnie ma za mały zasięg aby skutecznie trafić i przebić grubą skórę dzika. Byłoby to wcześniej możliwe ale ze względu na częste płoszenie zwierzęcia stała się bardziej czujna. Nie chcemy płoszyć ani przeganiać jej aby nie poroniła. Wobec tego w momencie otrzymanego zgłoszenia,iż mieszkaniec zamknął ją na własnym podwórku- i świadomości, że nasza broń jej nie dosięgnie -zadecydowaliśmy aby ją wypuścić, ponieważ w panice mogłaby uszkodzić ogrodzenie i stać się agresywna wobec pozostałych osób. Polica również doskonale się spisała, bo każdorazowo po głoszeniach pojawia się na interwencji. Była obecna podczas tej akcji a także następnego dnia, co osobiście sprawdziłam. Mieszkańcy ulic, po których porusza się locha są bardzo pomocni , wyrozumiali i chętnie z nami współpracują, za co im dziękujemy.
Dziękujemy również Panu Burmistrzowi za wyrozumiałość, Panu Ceckiemu za wszelką udzieloną nam pomoc i wsparcie, a także Policji , która każdorazowo pojawia się wezwana na pomoc. Obecnie czekamy na zamówioną nową broń. Potrwa to dzień,może dwa. Wtedy dzik zostanie uśpiony i przewieziony do lasu. Broń przyda się przy kolejnych takich zgłoszeniach, co pozwoli nam wówczas reagować natychmiast.
Prezes "Green Cone " Wildlife Rescue & Rehabilitation
wet. Dorota Kowalska
POLECAMY:
Studniówki 2018. Tak się bawią maturzyści [ZDJĘCIA]
Koniec zabawy w SS podczas zlotów w Bornem Sulinowie
Śmiertelny wypadek w Strzekęcinie [ZDJĘCIA, WIDEO]
Poważny wypadek przy ulicy Franciszkańskiej w Koszalinie. Ucierpiał pieszy
IX kąpiel morsów w Białym Borze [ZDJĘCIA, WIDEO]
W Kołobrzegu zatrzymano niebezpiecznego przestępcę
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?