Tablety dla radnych z Białogardu

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Galant
Jakub Roszkowski

Tablety dla radnych z Białogardu

Jakub Roszkowski

Powiat białogardzki rezygnuje z papieru i przechodzi do sieci. Odbieranie dokumentów, a nawet głosowanie nad uchwałami ułatwią tablety, które już wczoraj mieli odebrać radni powiatowi.

20 tabletów marki Samsung, z ekranami o przekątnej 10 cali, a które łącznie kosztowały 16 tysięcy złotych, trafi lada chwila do rąk wszystkich radnych powiatu białogardzkiego. Tak zadecydował zarząd samorządu.

- Pieniądze na zakup urządzeń pochodziły z oszczędności, jakich dokonaliśmy w ciągu tej kadencji na obsłudze rady, na przykład na nieobecnościach radnych na sesjach - tłumaczy Piotr Pakuszto, wicestarosta powiatu białogardzkiego.

- Chcemy zrezygnować z papierowego obiegu dokumentów, bo jest to kosztowne. Każdą informację musieliśmy do tej pory drukować i dostarczać radnym osobiście. Teraz przejdziemy do sieci. Każdy radny dostanie tablet, hasło i będzie mógł się 24 godziny na dobę logować i zapoznawać z nowymi informacjami. Tablety będą oczywiście podłączone do internetu, nie będziemy blokować innych stron, więc tak, każdy będzie mógł też używać urządzenia do po prostu surfowania po sieci - mówi dalej wicestarosta.

Odbieranie informacji to jedno, ale tablety mają być też wykorzystywane podczas głosowań. Radny nadal będzie mógł, podczas sesji, podnieść rękę, ale będzie musiał także kliknąć odpowiednie okienko na ekranie tabletu, by w ten sposób zagłosować.

Informacja jak głosował, a także jak głosowali pozostali, natychmiast ukaże się na jego ekranie.

Według Piotra Pakuszto, wicestarosty powiatu biało-gardzkiego, tylko koszty administracyjne obsługi Rady Powiatu to wydatek około 7 tys. zł rocznie. A to blisko połowa kosztów zakupu tabletów, które już wczoraj miały trafić w ręce radnych. W ciągu dwóch lat zakup ma się więc zwrócić. Samorząd kupił 20 tabletów marki Samsung. Radnych jest jednak 17.

- Te trzy są w rezerwie, gdyby jakieś urządzenie się zepsuło - tłumaczy starosta. Tablety mają zastąpić tzw. papierowy obrót dokumentów. Do końca kadencji będą własnością samorządu, ale w użyczeniu. Radni, na koniec kadencji, będą mogli je wykupić.

Za ile?

- Ustalimy to za dwa lata, na pewno nie będzie to cena jak za nowy - słyszymy. Co ciekawe, z tabletów korzysta w kraju 60 samorządów. W naszym regionie „tabletowe sesje” odbywają się w Szczecinku i to już drugą kadencję. Nowi radni dostali urządzenia w „spadku”, po tych, którym nie udało się wejść do samorządu.

- Tablety sprawdzają się, większość radnych, w tym ja, z nich korzystamy - mówi radny Jerzy Dudź. - Są jednak osoby, które są przywiązane do papieru, więc takie dokumenty dostają.

Jakub Roszkowski

Białogard, Mielno i okolice, ale także Koszalin i powiat koszaliński to miejsca, o których piszę przede wszystkim. Analizuję rynek paliw w regionie, trzymam rękę na pulsie w sprawie szeroko rozumianego biznesu, ale także pogody i wakacji nad morzem. Bo wiadomo, Mielno to obok Kołobrzegu i Gdańska najczęściej odwiedzana miejscowość nadmorska w kraju. 


Pod moją "opieką" są również koszalińscy, mieleńscy i białogardzcy samorządowcy. Jeśli coś zmalują, nabroją lub popsują albo wręcz przeciwnie, zrobią coś naprawdę dobrego, ja o tym napiszę. 


 


W Głosie Koszalińskim pracuję od 2000 roku. To właściwie moja pierwsza i jak na razie jedyna praca. To moja siostra chciała zostać dziennikarzem. Ostatecznie to jednak ja poświęciłem temu zajęciu już ponad połowę życia.


 


Jestem domatorem i naprawdę najlepiej czuję się w swoim domu. Może to dlatego, że po intensywnym dniu w gazecie potrzebuję wyciszenia...    


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.