Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś się uparł i niszczy jej auto

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Martyna Łukomska pokazuje swój zniszczony kwasem samochód. To już kolejny taki akt wandalizmu dokonany na jej samochodzie. - Może ktoś zna albo widział sprawcę?
Martyna Łukomska pokazuje swój zniszczony kwasem samochód. To już kolejny taki akt wandalizmu dokonany na jej samochodzie. - Może ktoś zna albo widział sprawcę? Grzegorz Galant
Od prawie 1,5 roku samochód Martyny Łukomskiej jest oblewany kwasem przez jakiegoś psychopatę Policja go namierza, ale na razie efektów pracy mundurowych nie widać.

Pierwszy raz auto zostało oblane kwasem jeszcze w październiku 2015 roku, ostatni raz 27 stycznia tego roku.

- I był to chyba już piąty taki przypadek - kręci głową pani Martyna. Mieszka w Karlinie, pracuje w Białogardzie, w dużej firmie. Jest szanowana, lubiana przez współpracowników, nie ma i nie miała z nikim zatargu. - Dlatego wytypowanie sprawcy jest takie trudne. W pewnym momencie przeanalizowałam całe swoje życie, ale doprawdy nie wiem komu mogłabym aż tak podpaść, by bez przerwy niszczył mój samochód - rozkłada ręce.

Pierwszy raz auto - małe BMW 116 - zostało zniszczone zaraz po zakupie. - Cieszyłam się, że wreszcie kupiłam sobie wymarzony samochód. Gdy dwa tygodnie po zakupie oblano mi go kwasem, uznałam, że może zrobił to ktoś z zawiści. Jednak zniszczone były jeszcze trzy inne pojazdy, więc nie pomyślałam wtedy, że sprawa dotyczy tylko mnie.

Pani Martyna nie miała jeszcze wtedy wykupionego ubezpieczenia AC, więc na naprawę auta musiała wydać własne pieniądze. Sprawę zgłosiła policji, ale ją umorzono ze względu na niewykrycie sprawcy.

Niestety, już w sylwestra 2015/2016 roku auto zostało ponownie zniszczone. Tym razem jednak wgniecony był dach. Sprawę umorzono. Dwa tygodnie później auto znowu zostało oblane kwasem. - I to już porządnie, trzeba było malować cały samochód - opowiada pani Martyna. Policja znowu umorzyła sprawę. Łukomska zaczęła parkować auto w innym miejscu. Pomogło. Ale nie na długo. Kolejnego razu auto ponownie zostało oblane kwasem. I to tak poważnie, że ubezpieczyciel uznał szkodę całkowitą. Policja umarza jednak sprawę. Wprawdzie kamery zarejestrowały sprawcę, nie można jednak rozpoznać jego twarzy. W międzyczasie ktoś jeszcze rozlał płyn odstraszający dziki przed mieszkaniem pani Martyny, a 27 stycznia po raz kolejny wylano kwas na jej auto, które niedawno wyremontowała. Tym jednak razem policja zwarła szeregi. Mundurowi twierdzą, że namierzyli sprawcę. Ale proszą o czas...

Zobacz także: Wałcz: kierowca ciężarówki wjechał na pasy

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!