MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Wielkanoc pamiętajmy o hospicjum

Rajmund Wełnic
Jezus (ksiądz Marek Kowalewski) podaje chleb Judaszowi (Tomasz Piekarz), który za chwilę pójdzie zadenuncjować Go Rzymianom. Fot. Rajmund Wełnic
Jezus (ksiądz Marek Kowalewski) podaje chleb Judaszowi (Tomasz Piekarz), który za chwilę pójdzie zadenuncjować Go Rzymianom. Fot. Rajmund Wełnic Rajmund Wełnic
W Wielki Tydzień mieszkańców Szczecinka tradycyjnie wprowadziła inscenizacja Ostatniej Wieczerzy przygotowana przez wiernych z parafii św. Franciszka. To kolejna okazja do wspomożenia budowy szczecineckiego hospicjum.

Budowę hospicjum można wspomagać wpłacając pieniądze na konto 48 8935 0009 1300 3704 2000 0010
Numer KRS Stowarzyszenia Hospicjum Domowe im. św. Franciszka z Asyżu, który trzeba podać w zeznaniu podatkowym przy odpisie 1 procenta to 0000270209

Ostatnie chwile Jezusa i jego uczniów w Wieczerniku i na Górze Oliwnej parafianie od świętego Franciszka odtwarzają już od kilku lat, ale dopiero po raz drugi przed szerszym audytorium w szczecineckim kinie. W tym roku inscenizację Ostatniej Wieczerzy przyszło oglądać tak wielu widzów, że na sali trzeba było dokładać dodatkowe krzesełka.

W postać Jezusa wcielił się ponownie ksiądz proboszcz Marek Kowalewski, a apostołów ludzie różnych profesji, tak samo jak przed dwoma tysiącami lat. - Nie zawsze cały zespół mógł przyjść na próby, które prowadziliśmy w Wielkim Poście - mówił ksiądz Marek. Ktoś musiał wyjechać za chlebem, w jego miejsce wchodził ktoś inny. Zmienił się także odtwórca najtrudniejszej chyba do udźwignięcia roli zdrajcy Judasza, którym w tym roku został maturzysta z I Liceum Ogólnokształcącego Tomasz Piekarz.

- W ogóle pierwszy raz zagrałem w inscenizacji, jakoś sobie poradziłem i nie miałem wewnętrznego oporu, aby zagrać Judasza, przecież po zejściu ze sceny wracam do swojego życia - mówił nam aktor.
Ksiądz Marek podkreślał, że Wielki Czwartek, gdy miała miejsce ostatnia Wieczerza, jest szczególnie ważny. To wtedy Chrystus ustanowił sakramenty Kapłaństwa i Echarystię.

Stąd na scenie scena, gdy Jezus myje nogi swoim uczniom. A potem dzieli się z nimi chlebem i winem, swoim Ciałem i Krwią, a apostołowie podają bochen widzom. Po zakończeniu przedstawienia równie wielkie brawa, co aktorzy zebrała Jadwiga Nowak, reżyserka, scenografka i scenarzystka w jednej osobie.

Dodajmy, że na niezwykłe przeżycie duchowe, jakim jest dla widzów inscenizacja Ostatniej Wieczerzy, decyduje się bardzo niewiele parafii. - Z tego co wiem, to jesteśmy jedyni w całym regionie, najbliżej nas chyba tylko w Górce Klasztornej koło Złotowa robią to także - dodawał ksiądz M. Kowalewski.
Święto Zmartwychwstania Pańskiego, jak mało które sprzyja refleksji nad przemijaniem i śmiercią. Z tym nieodłącznie wiąże się idea budowy hospicjum, miejsca godnego odejścia z tego świata.

Rok temu po inscenizacji Ostatniej Wieczerzy starosta szczecinecki Krzysztof Lis wręczył księdzu Markowi pozwolenie na budowę hospicjum przy kościele św. Franciszka siłami społecznymi stawianego przez stowarzyszenie hospicyjne. Przez ten rok udało się zrobić więcej niż ktokolwiek by podejrzewał.

Lada dzień gotowe będą ścianki działowe, kładziony jest dach. Wszystko to możliwe jest dzięki wielkiemu wsparciu mieszkańców już nawet nie tylko Szczecinka, czy powiatu, ale także ościennych gmin. W tym roku akcje charytatywne na rzecz szczecineckiego hospicjum odbędą się także w Czaplinku.

I tym razem nie obeszło się bez wzruszających gestów. Starosta K. Lis po przedstawieniu poinformował, że zarząd powiatu do 60 tysięcy z zeszłego roku, dokłada teraz kolejne 30 tys. zł na budowę hospicjum. - Mam nadzieję, że to nie prima aprilis - cieszył się ze sceny ksiądz Marek dziękując jednocześnie i prosząc od więcej.

- W maju planujemy dni otwarte na budowie, aby każdy mógł zobaczyć, jak wydajemy jego pieniądze. Jedna dachówka kosztuje 5 złotych i za każdą złotówkę dziękujemy z całego serca.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!