Po północy okazało się, że z niewielką przewagą, bo przy 51,16% poparcia, wygrał Piotr Jedliński.
Tuż po ogłoszeniu nieoficjalnych wyników rozmawialiśmy z nowym prezydentem.
- Gratulujemy zwycięstwa.
Piotr Jedliński: - Dziękuję. To były ciężkie dwa tygodnie kampanii. Ale najważniejsze jest to, że wygrałem. Mówiłem wcześniej, że będę się cieszył z wyniku 50% plus jeden głos. W rezultacie było ponad 51% i jestem z tego zadowolony. Gratuluję też wyniku mojemu przeciwnikowi. Chcę za pośrednictwem "Głosu" podziękować tym mieszkańcom, którzy mi zaufali i oddali na mnie głos. Udowodnię przez kolejne cztery lata, że warto było.
- Były chwile zwątpienia i nerwy?
Piotr Jedliński: - Oczywiście, że tak. Nerwy były. Zwłaszcza, że frekwencja nie była zbyt duża.
- No właśnie, Koszalin nie popisał się. Wielu ludzi nie poszło zagłosować.
Piotr Jedliński: - Myślę, że to wpływ złej pogody. Dużo ludzi to zniechęciło.
- Co teraz? Urlop i wypoczynek, czy od razu do pracy?
Piotr Jedliński: - Teraz nie czas na urlop. Od poniedziałku jestem w pracy. Rezygnuję z mandatu radnego, który zdobyłem w wyborach i myślę, że w czwartek na sesji złożę ślubowanie i obejmę urząd prezydenta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?