Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicza kołomyja z wykupem mieszkania trwa już 14 lat!

Rajmund Wełnic [email protected]
Państwo Borowiec wieloletnie bezskuteczne próby wykupienia swojego mieszkania okupili wielkimi nerwami.
Państwo Borowiec wieloletnie bezskuteczne próby wykupienia swojego mieszkania okupili wielkimi nerwami. Rajmund Wełnic
Od kilkunastu lat Agencja Nieruchomości Rolnych zwodzi rodzinę z Grąbczyna koło Szczecinka chcącą wykupić swoje mieszkanie.

Ale co mają powiedzieć ich sąsiedzi, którzy prawie dwa lata temu zapłacili za pustostan obok swojego mieszkania i do dziś nie są jego właścicielami?

Historia jest wręcz niewiarygodna. Państwo Borowiec z Grąbczyna mieszkają w dawnym popegeerowskim domu. Swoje mieszkanie chcą wykupić w Agencji Nieruchomości Rolnych od połowy 1995 roku! I wciąż im się to nie udaje.

- Pierwszą wycenę mieszkania zrobiono 14 lat temu - opowiada Marek Borowiec.
Potem na kilka lat formalności utknęły w martwy punkcie, aż wreszcie w 1999 najemcy dostali wezwanie do notariusza, aby dobić targu. Nic z tego.

Mimo wpłacenia pierwszej raty za mieszkanie podpisanie aktu notarialnego odwołano. Wpłacone pieniądze (po kolejnych kilku latach) zwrócono i od tej pory - mimo dziesiątek pism, kolejnych wycen i ciągłych wizyt w szczecineckim biurze ANR - sprawa praktycznie nie posunęła się o milimetr.

- Chcę w końcu wykupić mieszkanie, które w międzyczasie zdążyłem wyremontować, i żyć po ludzku - pan Marek ma już dość ciągłych wykrętów i nowych obietnic ze strony urzędników, którzy cały czas tłumaczą się zagmatwaniem spraw własności działki sprzedanej jednemu z lokatorów domu w Grąbczynie.

W podobnej sytuacji są państwo Piotrowscy, sąsiedzi z tego samego domu. Chcieli wykupić z Agencji opuszczone i zdewastowane lokum, które znajdowało się za ścianą ich mieszkania. Stanęli jak należy do otwartego przetargu i go wygrali.

- Za tę ruinę zapłaciliśmy prawie dwa lata temu 6 tys. zł, które wpłaciliśmy ANR, ale aktu notarialnego nie podpisaliśmy do dziś - mówi Elżbieta Piotrowska. - Coś jest pokręcone z działkami przynależnymi do poszczególnych mieszkań.

Pani Ela także ma serdecznie dość odwlekania sprawy. Nie może zacząć remontu (mimo to nie będąc formalnie właścicielami państwo Piotrowscy odbudowali dach, który zawalił się nad pustym mieszkaniem). - Z nieogrzewanych pomieszczeń przechodzi do nas wilgoć i grzyb - pokazuje na ślady na ścianach.
O wyjaśnienia zwróciliśmy się do Teresy Fieducik, administratora ANR w Szczecinku: - Jestem na tym stanowisku od lipca zeszłego roku i to było za krótko, aby tę sprawę wyprostować - mówi. - Całą dokumentację przekazaliśmy do kancelarii prawnej, która prowadzi tę sprawę.

Mecenas Mariusz Ciaś potwierdza, że błąd popełniono dawno temu, gdy ANR sprzedała pierwsze lokale w domu w Grąbczynie. Ich nabywcy otrzymali po prostu zbyt duże udziały w nieruchomości i dla pozostałych lokatorów ich już brakuje.
- Od tej pory każda kolejna decyzja tylko wszystko bardziej gmatwała - mówi mecenas Ciaś.

Teraz trzeba zmienić udziały w nieruchomości osobom, które są już jej współwłaścicielami, a to można przeprowadzić tylko sądownie. - Myślę, że pozew trafi do sądu w ciągu miesiąca, a później zależy to już tylko od sprawności sądu - twierdzi prawnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!