MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy wyrzucają nas z mieszkań!

(jmp)
Na zdjęciu: Zdesperowani mieszkańcy domku przy ul. Marynarki Polskiej zapowiadają, że swoich dotychczasowych mieszkań nie opuszczą. – Będziemy bronić się do upadłego – mówią zgodnie (od lewej) Dariusz i Krystyna Krupowiesowie oraz Irena Lemańczyk.
Na zdjęciu: Zdesperowani mieszkańcy domku przy ul. Marynarki Polskiej zapowiadają, że swoich dotychczasowych mieszkań nie opuszczą. – Będziemy bronić się do upadłego – mówią zgodnie (od lewej) Dariusz i Krystyna Krupowiesowie oraz Irena Lemańczyk.
Eksmisja - tak mieszkańcy Ustki nazywają decyzję władz miasta o przymusowej przeprowadzce. Kilkadziesiąt rodzin ma wyprowadzić się ze swoich domów do końca września. Ludzie właśnie się o tym dowiedzieli. Są przerażeni i wściekli. Już założyli komitet protestacyjny.

Przymusowa przeprowadzka to skutek projektu "Rewitalizacja starej części Ustki". Cel jest szczytny - dzięki unijnym pieniądzom centrum ma zostać odnowione. Komunalne domy mieszkalne zamienią się w sklepy, kawiarnie, restauracje, galerie. Niestety, oznacza to, że obecni mieszkańcy będą musieli się przeprowadzić. Kilkadziesiąt rodzin z ul. Marynarki Polskiej i ul. Kosynierów ma przymusowo przenieść się do nowych mieszkań w bloku przy ul. Fornalskiej.
List z taką informacją mieszkańcy dostali kilka dni temu. Poinformowano ich też o tym, ile pokoi będzie im przysługiwać. 21 sierpnia odbędzie się losowanie nowych mieszkań. Wiadomość przeraziła ludzi. - O odnawianiu budynków mówiło się od dawna. Jednak nikt nie wspominał o tym, że będę musiał się wyprowadzić! - nie kryje zdenerwowania Jan Gogol. - Mieszkam w ładnym, wyremontowanym za własne pieniądze, trzypokojowym mieszkaniu. Zaproponowano mi dwupokojowe, o wiele mniejsze. Nie wyrażam zgody na eksmisję! Bo jak nazwać bezwarunkowy nakaz opuszczenia mieszkania, które nasza rodzina zajmuje od 1946 roku!? Protestuję!
Protestujących jest znacznie więcej. W sumie na przymusową zmianę mieszkania nie zgadzają się 72 osoby. - Co to za interes, jeśli proponują nam mniejsze mieszkanie? W stare włożyłam serce i dużo pieniędzy. Nie pozwolę się przesiedlić - podkreśla Krystyna Krupowies, mieszkająca przy ul. Marynarki Polskiej. Podobnego zdania jest jej sąsiadka, Irena Lemańczyk. - Przypierają nas do muru! Musimy zgodzić się na coś, co jest dla nas krzywdzące.
Mieszkańcy domów przy ulicy Kosynierów też nie chcą przeprowadzki. - Praktycznie wszyscy chcą wykupić swoje mieszkania, ale miasto na to nie pozwala. Stworzyliśmy komitet, który będzie bronił naszych praw - mówi Jerzy Maciejuk.
Tomasza Kościuczuka, rzecznika ratusza, dziwi niezadowolenie mieszkańców. - Propozycja złożona przez wydział nieruchomości Urzędu Miasta w Ustce jest bardzo korzystna - przekonuje. - Mieszkańcy powinni mówić raczej o dużym szczęściu. Jeśli nie odpowiada im Fornalska, zaproponujemy inne mieszkania o podobnym standardzie. Rzecznik twierdzi, że sprawę urząd będzie chciał załatwić polubownie. - Jeśli ktoś jednak nie ustąpi, miasto będzie zmuszone do stanowczych kroków.
Zdesperowani lokatorzy zapowiadają protesty i skierowanie sprawy do prokuratury. Do sprawy powrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!