Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzesiecki bunkier w Szczecinku w nowej odsłonie. Ciężka praca dała efekt [ZDJĘCIA]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Widok na szczecinecki bunkier z góry, widać już zazieleniony dach
Widok na szczecinecki bunkier z góry, widać już zazieleniony dach FB Muzeum Wału Pomorskiego i Militarnej Historii Pomorza
Bunkier trzesiecki w Szczecinku przeszedł istotną modyfikację. Wszystko za sprawą pasjonatów historii.

Bunkier trzesiecki, czyli potężny B-Werk stanowił jeden z głównych elementów umocnień Wału Pomorskiego w rejonie Szczecinka. Ocalał, choć uszkodzony specjalnie po wojnie, i do dziś jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych zabytków tych fortyfikacji. Od kilkunastu już lat przemieniony w Muzeum Wału Pomorskiego i Militarnej Historii Pomorza jest dzięki miłośnikom dawnych dziejów i wolontariuszom skansenem wojskowym.

Tym co go wyróżnia od innych umocnień niemieckiego Wału Pomorskiego jest fakt, że w wyniku powojennego wydobycia kruszywa konstrukcja bunkra została całkowicie odkopana. Większość fortyfikacji bowiem Niemcy starali się z oczywistych powodów wtopić w przyrodę, zamaskować, zakryć ziemią i roślinnością. Traf los chciał jednak, że szczecinecki B-Werk można było podziwiać w całej okazałości.

Miało to swoje plusy, miało i minusy. Jednym z tych drugich był fakt, że przez wysadzony strop do wnętrza bunkra dostawała się deszczówka. Pasjonaci historii zrekonstruowali uszkodzone części B-Werka, uzupełnili je betonem, zasmołowali i pokryli papą. Ale woda i tak przez odsłonięty strop przesiąkała do środka.

Stąd pomysł, aby przykryć go ponowni ziemią, przy okazji przywracając choć częściowo dawne maskowanie. W grę nie wchodziło naturalnie ponowne „zakopanie” bunkra w całości, to byłoby tytaniczne i mało sensowne zadanie. Ale zdecydowano się na przykrycie stropów warstwą ziemi. Jak mówi Krzysztof Kucharski, historyk ze Szczecinka i jeden z wolontariuszy, zadanie wymagało zaangażowania wielu sił i środków.

W sumie trafiło na nie 40 ton ziemi. Na początku było w miarę łatwo, ziemię na średni strop zrzucono z wywrotki. Później już było znacznie trudniej. Z pomocą liny, wiaderkami i koszem ciężkiej pracy fizycznej wrzucono ziemię na górę. - Było ciężko, pot lał się strumieniami, ale efekt cieszy – relacjonują wolontariusze. - Do pracy zaprosiliśmy osoby, dla których stan naszego schronu jest ważny. Dodatkowo przy wejściu do obiektu ułożyliśmy kratki trawnikowo-parkingowe, wypełniliśmy je ziemią i posialiśmy trawę. Dzięki temu papa została zabezpieczona przed uszkodzeniami i poprawiła się estetyka tego miejsca. Obecnie schron od góry wygląda naturalnie, a woda nie wnika do wnętrza. Wszystkim zaangażowanym w te prace bardzo serdecznie dziękujemy!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera