Pierwszy protest egzaminatorów WORD trwał od 4 do 8 lipca i objął 27 ośrodków egzaminacyjnych. Zamiast stawić się do pracy, brali oni urlopy na żądanie lub korzystali ze zwolnień lekarskich. Część ośrodków zmuszona była odwołać wszystkie egzaminy, a część ograniczyć ich liczbę. Dziś znów egzaminy w wielu ośrodkach się nie odbywają.
Przyszli kierowcy nie kryją oburzenia. Swoje żale wylewają też na oficjalnym profilu ZORD na Facebooku — zarzucają organizatorom akcji, że nie poinformowali o niej wcześniej i że to niewinni, którzy czekali na swój egzamin (często od tygodni), są teraz ofiarami całej tej sytuacji.
Postulaty protestujących dotyczą dwóch kwestii. Pierwsza to wynagrodzenia — chodzi o podniesienie stawek płacowych, które pochodzą z rozporządzenia obowiązującego od 14 lat. Druga grupa postulatów dotyczy zmiany organizacji egzaminów. Protestujący domagają się pełnej niezależności i obiektywności decyzji egzaminatora dotyczącej wyniku egzaminu oraz zmiany systemu egzaminowania w zakresie podniesienia poziomu bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Według nich egzaminator nie może obecnie z przekonaniem ocenić umiejętności kandydata na kierowcę.
Protestujący chcą także podniesienia opłaty za egzamin, ponieważ od 10 lat nie uległa ona zmianie, a bez tej podwyżki WORD-y nie będą w stanie płacić egzaminatorom więcej.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?