Triathlon Kołobrzeg. Zobacz zdjęcia i wideo!

384 zawodników, określanych mianem "ludzi z żelaza", wystartowało w piątek o godz. 11, do I Triathlonu Kołobrzeg. Impreza odbywała się w ramach cyklu Enea Tri Tour. Przyjechali z całej Polski, niektórzy z zagranicy, m.in. z Niemiec i Szwecji. Wśród wszystkich startujących, mniej więcej jedną piątą stanowiły kobiety. Jeszcze rano nie było jasne, czy organizatorzy nie zrezygnują z części pływackiej. Miała się odbywać w morzu, a Bałtyk w czwartek nie był przyjazny. Siła wiatru sięgała wtedy 6-7 stopni w skali Beauforta, co oznaczałoby dla zawodników poważne zagrożenie. Ale w piątek rano uspokoiło się. Siła wiatru spadła do 6 m na sekundę, czyli 3-4 stopni w skali Beauforta. Wprawdzie tuż przed startem solidnie chlusnął deszcz, ale ostatecznie wypogodziło się. Przyjazna "ludziom z żelaza" była temperatura wody - 17,4 stopnia Celsjusza. Z tłumu zawodników wyłuskaliśmy sympatyczne rodzeństwo: - Przyjechaliśmy z Krakowa - pochwaliła się Justyna Woźniak. - To mój drugi Triatlon, brata chyba 10 - wskazała na stojącego obok i kiwającego twierdząco głową Jakuba. - Tak, przyznaję się, to ja zaraziłem siostrę triathlonowym bakcylem. Ale dla nas obojga pływanie w morzu będzie czymś zupełnie nowym. - Oj, będzie ciekawie - potwierdziła z uśmiechem Justyna, patrząc na fale. Drugi raz startujący triathlonista Konrad Marciniak z Poznania westchnął: - Trochę strach, bo człowiek czuje się w takiej wodzie rzucany jak worek. Jeśli ktoś słabo pływa, odradzam. - Pływanie to akurat moja najmocniejsza część triatlonu, może nie będzie źle - taką nadzieję wyraził w rozmowie z nami Maciej Dowbor, prezenter telewizyjny, który nie bardzo mógł sobie przypomnieć, który to jego start w Triathlonie: - Chyba 20..? Ale żaden ze mnie Iron Mana, bo specjalizuję się na dystansie pół Irona Mana (określany takim mianem triatlon długodystansowy to 3,86 km w pływaniu, 180 kn na rowerze i 42 w biegu - przyp. red.). W Kołobrzegu najbardziej obawiam się mokrej po deszczu jezdni, bo upadek przy prędkości ok. 50 km n godzinę może zakończyć się poważną kontuzją. Dla kogo jest triathlon? Absolutnie dla każdego. Wielka frajdą jest sama rywalizacja, dociąganie do najlepszych. Ale też wielką satysfakcję można czerpać po prostu z pokonania dystansu i własnych słabości, bo przyznawanie się do nich to żadna ujma. Tu bez względu na to, jak szybko ktoś ukończy zawody, wszyscy stoimy w jednym rzędzie, zawodników, którzy pokonali trathlon. . Wśród startujących była też nie wyglądająca na żelazną damę, filigranowa aktorka Joanna Jabłczyńska, znana z serialu "Na wspólnej": - To moja tajna broń! Niby wyglądam na słabą osóbkę, delikatną kobietę, a to taka zmyłka! - oznajmiła z uśmiechem. - Przede wszystkim jeśli chodzi o moja głowę jestem twardą osobą. Dlatego triathlon to dla mnie idealny sport. W tym się sprawdzam, tym bardziej gdy taka pogoda. Wtedy naprawdę czuję się trochę Iron Manem. W zawodach wystartował też prezydent Poznania Ryszard Grobelny. Do boju zagrzewał go prezydent Kołobrzegu, Janusz Gromek. Zawodnicy mieli do pokonania trasy o dwu długościach do wyboru. Pływanie na dystansie 475 lub 950 m, rower - 2 lub 4 pętle o długości 12,5 km każda, a w końcu bieg - 5, 25 lub 10,55 km. Start i meta znajdowały się przy latarni morskiej. Zawodnicy pokonywali rowerem ulice miasta, m.in. ulicą Portową, Żurawią, Solną, Starynowską, 6 Dywizji Piechoty. Ostatni etap, bieg odbywał się m.in. w dzielnicy uzdrowiskowej. Tu triathloniści zbierali największe owacje. Wśród uczestników byli m.in. jedni z najlepszych zawodników JBL Triathlon Sieraków: Filip Przymusiński, Łukasz Kalaszczyński i Katarzyna Pastwa. Na superkrótkim dystansie pierwszy pokonał morze Jacek Krawczyk z UAM Szpot Trathlon. Organizatorom powiedizał tak: - To nie morze było najtrudniejsze tylko wiatr na rowerze i podczas etapu biegowego - podsumował swój start zawodnik tuż po wbiegnięciu na metę. Triathlon zakończy wieczorny koncert Mezo na plaży i pokaz fajerwerków