78-letni kierowca skutera nie przeżył zderzenia z samochodem, do jakiego doszło w piątek na drodze koło Radomyśla (gmina Grzmiąca).
Dramat rozegrał się na szalenie niebezpiecznym zakręcie za Radomyślem. Nie bez powody stoi tu ograniczenie prędkości do 70 km/h. Profil drogi sprawia, że bardzo łatwo tu stracić panowanie nad pojazdem. To przydarzyło się młodemu kierowcy volkswagena passata, który jechał z kierunku Grzmiąca.
- Wyrzuciło mnie na zakręcie, złapałem pobocze i próbowałem wrócić na swój pas ruchu - mówił nam 21-letni mężczyzna. Pech chciał, że z naprzeciwka jechał na skuterze starszy pan. - Samego uderzenia nie pamiętam, byłem w szoku - mówi kierowca volkswagena.
Na miejsce przyjechała karetka, wezwano także śmigłowiec ratunkowy, ale ciężko ranny 78-latek zmarł w czasie reanimacji. Okoliczności wypadku bada policja. Wiadomo, że kierowca auta był trzeźwy.
- Usłyszałem tylko pisk opon i huk - mówi starszy mężczyzna, który mieszka tu obok. Dodaje, że w tym miejscu bardzo często dochodzi do wypadków, bo droga opada w dół na samym zakręcie. Poślizgi często kończą w korycie rzeczki przecinającej drogę lub w rowie. Jakiś czas temu zginęło tu troje ludzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!