MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Szkatulski, członek zarządu Darłovii Darłowo: Zespół musi dostać kopa [wywiad]

Redakcja
Tomasz Szkatulski
Tomasz Szkatulski
Trwa fatalna passa piłkarzy Darłovii Darłowo w lidze , zapraszamy do rozmowy przeprowadzonej z członkiem zarządu Darłovii Darłowo Tomaszem Szkatulskim o obecnej sytuacji w darłowskim klubie .

Trwa fatalna passa Darłovii , jak odniesie się pan do aktualnej sytuacji w klubie ?

T.Sz. - Passa kiedyś musi się skończyć, oby było to już w tą sobotę na własnym boisku.Jeśli chodzi o sytuacje w klubie to jest małe zamieszanie, mówimy tu o zarządzie, natomiast zawodnicy całe szczęście nie załamali się i dalej będą walczyć o ligowe punkty.

Dołączył pan do zarządu klubu , który prawie w niezmienionym składzie pracuje od lat , jako że jest pan w samym środku jak pan oceni pracę zarządu ?

T.Sz. - Oceniając zarząd muszę ocenić w tym momencie też samego siebie. Krótko mówiąc jest chaos. Brakuje ludzi do pomocy, jest nas raptem 4 osoby, Prezes, jego zastępca i i dwóch działaczy, do tego dochodzi kierownik zespołu. W takim zarządzie niestety nie ma podziału kto jest od czego bo jak widać trzeba robić wszystko. Przychodząc do klubu miałem za zadanie promować klub poprzez kontakt z mediami. Jak wiadomo na tym się nie skończyło, pełniłem funkcje kierownika zespołu, byłem odpowiedzialny za organizacje wszystkich turniejów w klubie, jeździłem w poszukiwaniu nowych zawodników przed kolejną rundą, nie mówiąc już o kursach związanych z bezpieczeństwem na imprezach, kończąc na zabezpieczeniu medycznym czy też pozyskiwaniu nowych sponsorów.Trzeba robić wszystko i w tym jest wielki chaos którego nie powinno być. Wiadomo wszyscy chcą, starają się lecz często nie jest to do końca trafione nie dokończone albo stoi to na słabym poziomie, a po chwili trzeba zająć się innymi zadaniami.

Ubiegłego roku klub został dofinansowany 50 tys. od firmy Belgijskiej , na co poszły te pieniądze ?

T.Sz. - Tak to prawda firma Belgijska z siedzibą w Darłówku bardzo przyczyniła się do podwyższenia naszego budżetu. Pieniądze poszły na wszystko, począwszy od stypendium dla zawodników,przechodząc przez bieżąca działalność klubu a kończąc na sprzęcie sportowym który bardzo szybko się zużywa na sztucznej murawie. Gdyby nie firma Belgijska było by bardzo, bardzo ciężko i pewnie musieli byśmy zaciągnąć kredyt aby pokryć wszystkie wydatki. Wydatków zawsze jest więcej niż pieniędzy.
Dostaliśmy już informacje od samego Burmistrza który wstępnie rozmawiał z Belgami, a oni zapowiedzieli że jest dalsza możliwość współpracy pomiędzy Darłovią a MARINA ROYAL, co za tym idzie dalszy sponsoring, zobaczymy jak wszystko się potoczy.

Mówiło się o zadłużeniach klubu , który ciągnął się od lat poprzednich , jak obecnie wygląda stan klubowej kasy ?

T.Sz. - Tak to była zmora tego klubu, ale całe szczęści BYŁA. Obecnie dostaliśmy już dotacje i mogę powiedzieć że jest ona najniższa jaką mieliśmy przez ostatnie kilka lat. Przypomnę że w tamtym roku również miasto "obcięło" nam kilka tysięcy, teraz mówimy o znacznie większej kwocie.Potrzeby wiadomo zawsze są większe ale na dzień dzisiejszy jest dobrze, ale do końca roku jeszcze daleko.

Na różnych forach mówi się o wspólnym "kolesiostwie" w zespole , jak do tego się pan odniesie , czy coś jest na rzeczy ?

T.Sz - Dla mnie zespół to powinna być rodzina, rodzina sportowców i tak jest. Jeśli chodzi o trenerów to zawsze staną za drużyna i czasem mają inne zdanie niż zarząd, to cieszy bo różne poglądy czy też opcje trzeba przerobić aby wyniki były jak najlepsze. Wiadomo każdy się zna bo to małe miasto i często wszyscy spotykają się poza boiskiem nikt tego im nie zabroni. Tak jest w większości drużyn w tych ligach. Często trener to najlepszy kumpel, to jest kwestia podejścia samego trenera do tej sytuacji i na ile sobie pozwoli. Każdy nam zarzuca taką ciągłość .Jeżeli chodzi o trenerów jeden za drugiego i tak się zmieniają. Chcemy i dajemy szanse naszym ludziom z Darłowa, oni oddali zdrowie czas i za to trzeba im bić brawa. Wiadomo każdy się kiedyś wypala bądź traci pomysły na coś nowego i my jesteśmy od tego żeby reagować i to robimy.

Pierwszy trener zespołu Artur Maciąg podał się do dymisji , jak oceni pan jego dotychczasową pracę w zespole ?

T.Sz - Jest to dla mnie lekkie zaskoczenie, zwłaszcza że dowiedziałem się o tym z internetu, ba nawet w trybie ekspresowym Prezes przyjął tą rezygnacje. Jak dla mnie po trzech meczach to szybka zmiana trenera, liczyłem na jeszcze jeden mecz w Darłowie, a dla nas mecz z Koroną jest informacją do poszukiwań.Wszystko potoczyło się szybciej. Sam Artur Maciąg jako trener pierwszego zespołu nie wypadł źle, porównując wyniki z tamtej rundy to dwa pierwsze mecze przegraliśmy, teraz tez tak było lecz gra jest całkiem inna. Dwa razy przegraliśmy jedną bramka, ale jednak przegraliśmy. Ostatni mecz po samym wyniku można nazwać katastrofą, a od osób postronnych dowiedziałem się że sam Maciąg był jednym z najlepszych zawodników, starając się niedopuścic do przegranej. Do tego trzeba przypomnieć że Artur wcześniej trenował juniorów, którzy bez problemu wpasowali się później w drużynę seniorską (Łańko, Hinz, Mordacz, Wołyniec, Wisowaty)

Kogo widziałby pan jako nowego trenera Darłovii ?

T.Sz - Ja widział bym osobę totalnie z zewnątrz, osobę która jeszcze tutaj nie trenowała. Ominą bym powiat sławieński czy tez Koszaliński i szukał osoby np. z woj. Pomorskiego bądź w drugą stronę czyli powiaty Świdwiński, Kołobrzeski tylko czy nas na to stać... zobaczymy.

Jak oceni pan transfery dokonane przez klub przed rundą rewanżową ?

T.Sz. - Jak to moja nauczycielka z podstawówki powiedziała "taka mocna dwójka", ja wole słabą tróję i tego będę się trzymał. Sztab szkoleniowy chciał tych ludzi w drużynie sprawdzili się mniej lub bardziej podczas przygotowań. Z naszej strony zrobiliśmy wszystko by ich pozyskać i tak się stało. Plany były troszkę inne na początku, ponieważ na rozmowach i treningach pojawiły się osoby zza miedzy czyli Wiekowianki Wiekowo. Wiadomo też nie od dziś że prezes z Wiekowa jest osobą dość specyficzną a ostatnio bardzo medialna osobą i zablokował przejście wszystkich osób. Teraz strzelają bramki w Wiekowiance. A nasi pozyskani zawodnicy nie odbiegają od innych.

W poniedziałek odbędzie się zebranie zarządu , czego oczekuję pan po poniedziałkowym zebraniu ?

T.Sz. - Oczekuje wyjaśnień Prezesa z podjętej przez niego decyzji w sprawie przyjęcia dymisji trenera. Myślę że prezes przez tą decyzje dał do zrozumienia że ma już kandydata, bądź kandydatów na zajęcie miejsca trenera pierwszego zespołu. Trzeba będzie grubo się zastanowić co z samym zarządem, co robimy źle i czy nie czas też na nas. Bo jest takie powiedzenie... Ryba psuje się od głowy... Zobaczymy co przyniosą kluczowe 2-3 dni w tym tygodniu

Pana recepta na lepsze jutro dla zespołu ?

T.Sz. - Recepty nie mam. Zespół, a nie nazwiska muszą się sprężyć, dostać przysłowiowego kopa - może z zewnątrz - aby maszyna ruszyła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!