Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak wygląda droga w Ostropolu (gmina Barwice). Dramat [ZDJĘCIA, WIDEO]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Dwukilometrowy dojazd do kilkunastu posesji w Ostropolu koło Barwic nie zasługuje na miano drogi. To grzęzawisko.Już pierwszy rzut oka na stan gminnej drogi do posesji od numeru 1 do 12 w Ostropolu nie pozostawia złudzeń, że można tędy przejechać. Potrzebny jest raczej pojazd gąsienicowy lub amfibia. Droga ta bowiem – zwłaszcza o tej porze roku – zamienia się w grzęzawisko. To jedno wielkie bagno, błotna kałuża i tor przeszkód. - Odcinek tej drogi to dwa kilometry, dojazdy do posesji z numerami domów od 2 do 13 – mówi jedna z mieszkanek Ostropola. To - w tej wsi rozrzuconej na dużej przestrzeni - największe skupisko mieszkańców. Ich życie w porze jesiennych słot, wiosennej odwilży zamienia siew horror i zmagania z przyrodą. Nie tylko zresztą ich. - Listonosz dostarcza listy na pieszo, te dwa kilometry pokonuje w ten sposób, bo samochód zostawia przy szosie koło przystanku autobusowego – mówi nasza Czytelniczka.  Rodzice dzieci na rękach noszą do przystanku. – Nie ma nawet szans, aby wózek z małymi dziećmi tędy przejechał – mówią mieszkańcy. A co z karetka czy wozami straży pożarnej? – Także do nas nie dotrą – mówi mieszkanka Ostropola. - Do pracy codziennie dojeżdżam do Szczecinka i syna wożę do szkoły. Odcinek dwóch kilometrów pokonujemy w kaloszach. A są tu i osoby w podeszłym wieku, którym jeszcze trudniej się poruszać w tym bagnie. Dwie osoby chorują na nowotwory, muszą się jakoś dostać do lekarzy. Taka sytuacja nie trwa oczywiście od wczoraj. Jak twierdzą mieszkańcy, droga od 21 lat  nie była remontowana. – Cztery lata temu wysłaliśmy pismo do burmistrza Barwic z prośbą o remont – mówią. Zamiast tego wiosną 2016 roku otrzymali pismo z ratusza, że z uwagi na obcięcie subwencji oświatowej, podwyżki cen wody i ścieków, do których gmina musi dopłacać oraz pożary w Jeziorkach i Łęknicy władze Barwic musiały dokonać przeglądu wydatków budżetowych. Słowem – szukano cięć. I padło na bieżące wydatki remontowe. - W październiku 2017 roku zakupione zostało z funduszu sołeckiego kruszywo z przeznaczeniem na nasza drogę, jednak mieszkańcy stwierdzili, że trzeba się dzielić i na naszą drogę nie wystarczyło, sami „połataliśmy” solidarnie drogę z tego co zostało – nasi rozmówcy mówią, że to niewiele dało. - Kto weźmie odpowiedzialność za fakt braku dojazdu karetki czy straży pożarnej? Zenon Maskalon, burmistrz Barwic: - Gdy tylko pogoda się nieco wyklaruje i grunt przeschnie to połatamy tam największe dziury – mówi, ale nie ma dla mieszkańców o wiele lepszych informacji. – Nic poważniejszego tam jednak robić nie planujemy i nie będziemy. Poszczególne sołectwa mają fundusze sołeckie na doraźne naprawy i z tego muszą to reperować. W tym rejonie Ostropola jest grząska glinka i obyśmy nie robili, to tak to będzie po roztopach wyglądać. W całej wsi jest aż około 48 kilometrów dróg dojazdowych, masakra. Gminy  nie stać, aby utrzymać je w wysokim standardzie.
Dwukilometrowy dojazd do kilkunastu posesji w Ostropolu koło Barwic nie zasługuje na miano drogi. To grzęzawisko.Już pierwszy rzut oka na stan gminnej drogi do posesji od numeru 1 do 12 w Ostropolu nie pozostawia złudzeń, że można tędy przejechać. Potrzebny jest raczej pojazd gąsienicowy lub amfibia. Droga ta bowiem – zwłaszcza o tej porze roku – zamienia się w grzęzawisko. To jedno wielkie bagno, błotna kałuża i tor przeszkód. - Odcinek tej drogi to dwa kilometry, dojazdy do posesji z numerami domów od 2 do 13 – mówi jedna z mieszkanek Ostropola. To - w tej wsi rozrzuconej na dużej przestrzeni - największe skupisko mieszkańców. Ich życie w porze jesiennych słot, wiosennej odwilży zamienia siew horror i zmagania z przyrodą. Nie tylko zresztą ich. - Listonosz dostarcza listy na pieszo, te dwa kilometry pokonuje w ten sposób, bo samochód zostawia przy szosie koło przystanku autobusowego – mówi nasza Czytelniczka. Rodzice dzieci na rękach noszą do przystanku. – Nie ma nawet szans, aby wózek z małymi dziećmi tędy przejechał – mówią mieszkańcy. A co z karetka czy wozami straży pożarnej? – Także do nas nie dotrą – mówi mieszkanka Ostropola. - Do pracy codziennie dojeżdżam do Szczecinka i syna wożę do szkoły. Odcinek dwóch kilometrów pokonujemy w kaloszach. A są tu i osoby w podeszłym wieku, którym jeszcze trudniej się poruszać w tym bagnie. Dwie osoby chorują na nowotwory, muszą się jakoś dostać do lekarzy. Taka sytuacja nie trwa oczywiście od wczoraj. Jak twierdzą mieszkańcy, droga od 21 lat nie była remontowana. – Cztery lata temu wysłaliśmy pismo do burmistrza Barwic z prośbą o remont – mówią. Zamiast tego wiosną 2016 roku otrzymali pismo z ratusza, że z uwagi na obcięcie subwencji oświatowej, podwyżki cen wody i ścieków, do których gmina musi dopłacać oraz pożary w Jeziorkach i Łęknicy władze Barwic musiały dokonać przeglądu wydatków budżetowych. Słowem – szukano cięć. I padło na bieżące wydatki remontowe. - W październiku 2017 roku zakupione zostało z funduszu sołeckiego kruszywo z przeznaczeniem na nasza drogę, jednak mieszkańcy stwierdzili, że trzeba się dzielić i na naszą drogę nie wystarczyło, sami „połataliśmy” solidarnie drogę z tego co zostało – nasi rozmówcy mówią, że to niewiele dało. - Kto weźmie odpowiedzialność za fakt braku dojazdu karetki czy straży pożarnej? Zenon Maskalon, burmistrz Barwic: - Gdy tylko pogoda się nieco wyklaruje i grunt przeschnie to połatamy tam największe dziury – mówi, ale nie ma dla mieszkańców o wiele lepszych informacji. – Nic poważniejszego tam jednak robić nie planujemy i nie będziemy. Poszczególne sołectwa mają fundusze sołeckie na doraźne naprawy i z tego muszą to reperować. W tym rejonie Ostropola jest grząska glinka i obyśmy nie robili, to tak to będzie po roztopach wyglądać. W całej wsi jest aż około 48 kilometrów dróg dojazdowych, masakra. Gminy nie stać, aby utrzymać je w wysokim standardzie. Czytelnik
Dwukilometrowy dojazd do kilkunastu posesji w Ostropolu koło Barwic nie zasługuje na miano drogi. To grzęzawisko.

Już pierwszy rzut oka na stan gminnej drogi do posesji od numeru 1 do 12 w Ostropolu nie pozostawia złudzeń, że można tędy przejechać. Potrzebny jest raczej pojazd gąsienicowy lub amfibia. Droga ta bowiem – zwłaszcza o tej porze roku – zamienia się w grzęzawisko. To jedno wielkie bagno, błotna kałuża i tor przeszkód.

- Odcinek tej drogi to dwa kilometry, dojazdy do posesji z numerami domów od 2 do 13 – mówi jedna z mieszkanek Ostropola. To - w tej wsi rozrzuconej na dużej przestrzeni - największe skupisko mieszkańców. Ich życie w porze jesiennych słot, wiosennej odwilży zamienia siew horror i zmagania z przyrodą. Nie tylko zresztą ich. - Listonosz dostarcza listy na pieszo, te dwa kilometry pokonuje w ten sposób, bo samochód zostawia przy szosie koło przystanku autobusowego – mówi nasza Czytelniczka.
Rodzice dzieci na rękach noszą do przystanku. – Nie ma nawet szans, aby wózek z małymi dziećmi tędy przejechał – mówią mieszkańcy. A co z karetka czy wozami straży pożarnej? – Także do nas nie dotrą – mówi mieszkanka Ostropola. - Do pracy codziennie dojeżdżam do Szczecinka i syna wożę do szkoły. Odcinek dwóch kilometrów pokonujemy w kaloszach. A są tu i osoby w podeszłym wieku, którym jeszcze trudniej się poruszać w tym bagnie. Dwie osoby chorują na nowotwory, muszą się jakoś dostać do lekarzy.

Taka sytuacja nie trwa oczywiście od wczoraj. Jak twierdzą mieszkańcy, droga od 21 lat nie była remontowana. – Cztery lata temu wysłaliśmy pismo do burmistrza Barwic z prośbą o remont – mówią. Zamiast tego wiosną 2016 roku otrzymali pismo z ratusza, że z uwagi na obcięcie subwencji oświatowej, podwyżki cen wody i ścieków, do których gmina musi dopłacać oraz pożary w Jeziorkach i Łęknicy władze Barwic musiały dokonać przeglądu wydatków budżetowych. Słowem – szukano cięć. I padło na bieżące wydatki remontowe.

- W październiku 2017 roku zakupione zostało z funduszu sołeckiego kruszywo z przeznaczeniem na nasza drogę, jednak mieszkańcy stwierdzili, że trzeba się dzielić i na naszą drogę nie wystarczyło, sami „połataliśmy” solidarnie drogę z tego co zostało – nasi rozmówcy mówią, że to niewiele dało. - Kto weźmie odpowiedzialność za fakt braku dojazdu karetki czy straży pożarnej?
Zenon Maskalon, burmistrz Barwic: - Gdy tylko pogoda się nieco wyklaruje i grunt przeschnie to połatamy tam największe dziury – mówi, ale nie ma dla mieszkańców o wiele lepszych informacji. – Nic poważniejszego tam jednak robić nie planujemy i nie będziemy. Poszczególne sołectwa mają fundusze sołeckie na doraźne naprawy i z tego muszą to reperować. W tym rejonie Ostropola jest grząska glinka i obyśmy nie robili, to tak to będzie po roztopach wyglądać. W całej wsi jest aż około 48 kilometrów dróg dojazdowych, masakra. Gminy nie stać, aby utrzymać je w wysokim standardzie.

POLECAMY:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tak wygląda droga w Ostropolu (gmina Barwice). Dramat [ZDJĘCIA, WIDEO] - Głos Koszaliński