Akcja jest w całości finansowana przez samorząd koszaliński.
- To piąta edycja naszego programu profilaktycznego. Ze szczepienia będzie mogło skorzystać 406 dziewcząt urodzonych w 2000 roku - mówił wczoraj na spotkaniu z rodzicami nastolatek prezydent Piotr Jedliński.
Szczepienie to trzy dawki, całkowity koszt szczepienia jednej dziewczynki to ok. 500 złotych, ale rodzice nie płacą za to ani grosza. Muszą się tylko zgłosić (z podpisaną zgodą) i z córką do "swojej" przychodni.
- A jeżeli tam usłyszą, że przychodnia nie ma jeszcze szczepionek, to zapraszamy do nas, do Polikliniki - tłumaczyła wczoraj Danuta Szarniewicz z ZOZ MSW przy ul. Szpitalnej - tu szczepienia ruszają już dzisiaj.
- Szczepionka to nie lekarstwo, ale szansa na to, że choroba się nie rozwinie - wyjaśniał z kolei prowadzący wykład dla rodziców prof. dr hab. Zbigniew Celewicz, konsultant wojewódzki ds. ginekologii i położnictwa.
- Ja zachęcam - przekonywał też Tomasz Walasek, dyrektor Polikliniki. - To służy zdrowiu. Jedna dawka będzie podana w maju, druga w czerwcu, a trzecia w listopadzie. Chcemy zakończyć program szczepień do końca tego roku.
- A czy jest jakieś ryzyko powikłań w późniejszych latach dla dziewczynek? Albo może mieć to wpływ na ryzyko poronienia? - pytali rodzice.
Słyszeli zapewnienia, że nie muszą się obawiać.
- A co do poronień, to nie ma wiarygodnych dowodów na to, które by wykazywały, że u kobiet szczepionych dochodzi częściej do poronienia niż u tych niezaszczepionych - uspokajał profesor Celewicz. - A jak długo utrzymuje się odporność? - pytali też rodzice.
- Tego nie wiemy - mówił profesor. - W przyszłości się dowiemy, w efekcie badań.
Szczegóły akcji i wyjaśnienia prof. Celewicza zamieścimy w piątkowym tygodniku "Głos Koszalina"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?