Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci w Szczecinku nie patrolują. Chorują [aktualizacja]

Archiwum
Archiwum
Policyjna patrolówka strzegąca bezpieczeństwa na ulicach jest zdziesiątkowana z powodu zwolnień lekarskich. Nieoficjalnie: to wynik konfliktu z przełożonymi.

Masowe zwolnienia lekarskie wcześniej

Masowe zwolnienia lekarskie wcześniej

Sprawa częstych zwolnień lekarskich była głośna prawie 10 lat temu. Wtedy okazało się, że niektórym policjantom z regionu bardziej opłacało się leżeć w szpitalnym łóżku niż przychodzić do pracy, bo za każdy dzień pobytu w szpitalu dostawali spore pieniądze. Wszystko w ramach ubezpieczenia grupowego, jakie oferował policjantom PZU Życie. Za każdy dzień pobytu w placówce leczniczej można było dostać nawet 300 zł. W efekcie skokowo przybyło funkcjonariuszy na zwolnieniach lekarskich. W roku 2004 w szpitalu leżał np. prawie co trzeci policjant ze Szczecinka. Absencja chorobowa skoczyła we wszystkich jednostkach regionu. Dochodzenie pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Koszalinie prowadziła wówczas komenda wojewódzka. Zarzuty postawiono 7 funkcjonariuszom ze Szczecinka i Świdwina oraz lekarzowi ze szpitala w Kańsku, który miał za łapówkę przyjmować ich na oddział rehabilitacyjny z pominięciem kolejki. Za wyłudzenie odszkodowania z PZU odpowiadał jeden policjant, bo w czasie, gdy miał leżeć w szpitalu chodził na polowania. Pozostali odpowiadali za dawanie łapówek. W tym samym czasie swoją wewnętrzną kontrolę przeprowadziło PZU Życie. Potwierdza ona masowe wypłaty odszkodowań za pobyty w szpitalu m.in. z powodu "zaburzeń nerwicowych". Wypłaty były szczególnie wysokie w oddziałach w Lublinie i Szczecinie. Tylko w oddziale szczecińskim na programie policyjnych ubezpieczeń PZU straciło w latach 2003-06 aż 6,5 miliona zł.

O sprawie powiadomiła nas osoba znająca realia szczecineckiej policji. - W ostatnich dniach posypała się fala zwolnień
lekarskich - mówi. Dodaje, że zachorowali najbardziej doświadczeni policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego, pełniący na co
dzień służbę na ulicach Szczecinka.

- Rozchorowała się m.in. większość posiadających uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi - twierdzi nasz rozmówca. Według niego sytuacja jest na tyle poważna, że są kłopoty ze skompletowaniem patroli. - Teraz służby patrolowe są
pełnione także przez dzielnicowych, a i dochodzeniowcy mają odkurzyć mundury i wrócić na ulicę - mówi. Zapewnia, że w tej chwili na zwolnieniu jest niemal połowa całego ogniwa.

Z naszych ustaleń wynika, że policjanci chcieli dać do zrozumienia przełożonym, iż nie podoba im się m.in. ustawianie grafiku służb, czy stosunki międzyludzkie w wydziale prewencji.

Komendant policji w Szczecinku Józef Hatała przyznaje, że tylko 4 i 5 marca zwolnienia lekarskie przyniosło 9 policjantów z ogniwa patrolowo-interwencyjnego. Razem z będącym na dłuższym chorobowym przewodnikiem psa w pracy nie ma teraz 10 funkcjonariuszy.

W całej komendzie jest ponadto 9 wakatów. Komendant nie ukrywa, że to sporo, bo w dwóch ogniwach służy w sumie 28 osób. - Nie podważam tych zwolnień lekarskich - odpowiada komendant pytany przez nas, czy nie dotarły do niego pogłoski o konflikcie z policjantów z przełożonymi w wydziale prewencji. - Nic nie wiem o konflikcie. W czwartki przyjmuję skargi od policjantów i nikt się do mnie nie zgłosił - mówi Józef Hatała. Przyznaje jednak, że po ostatnich wydarzeniach przeanalizował sprawę i doszedł do wniosku, że policjanci "byli rozpieszczani". - Nie może być tak, że po służbie policjant dostaje 3 dni wolnego. To praktycznie urlop. Nie mogą sobie policjanci sami ustalać grafiku służb - mówi.

Jak teraz są organizowane patrole? - Tak, jak zawsze w przypadku, gdy ktoś zachorował: Służbę biorą ich koledzy - mówi szef szczecineckich policjantów. Tłumaczy też, że tzw. wkładki, czyli uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi ma większość funkcjonariuszy z ogniwa patrolowo-interwencyjnego, za kółkiem sadza się też dzielnicowych i policjantów operacyjnych. Zapewnia, że bezpieczeństwo na ulicach z powodu zwolnień lekarskich wśród policjantów nie jest zagrożone.

Komendant na 13 marca zwołał odprawę, na której problem w wydziale prewencji zostanie omówiony. Nie ukrywa przy tym, że policjanci często korzystają ze zwolnień lekarskich. Każdego dnia w pracy nie ma średnio 10-15 procent funkcjonariuszy.

- I nie zmieni się to do czerwca, gdy za okres na zwolnieniu będą otrzymywać 80 procent wynagrodzenia - dodaje Józef Hatała. Przypomnijmy, że w tej chwili całej mundurówce w razie choroby przysługują pobory w pełnej wysokości.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!