- Zależy nam, by nie straszyć ludzi, ale, żeby ludzie wiedzieli, że jesteśmy przygotowani w razie pojawienia się zachorowania - mówiła dzisiaj na spotkaniu Elżbieta Gruchała, dyrektor koszalińskiego sanepidu.
Dzisiaj do koszalińskiego sanepidu wpłynął pierwszy raport z przychodni. Tak ma być każdego dnia. Na razie nie stwierdzono żadnych przypadków zachorowań.
- Lekarze mają obowiązek zgłaszać nam wszelkie zachorowania na grypę - mówiła Elżbieta Gruchała. - Ważne jest, czy osoba chora wróciła z zagranicznych wojaży, czy też miała w ostatnich dniach kontakt z kimś takim. Jeżeli tak, to wówczas wskazane jest badanie wirusologiczne, które wykażą, czy to świńska grypa.
Wirus grypy rozwija się przez kilka dni. Niepokojące mogą być objawy grypopodobne, które pojawią się do 10 dni po powrocie z podróży. Jeżeli po tym czasie nic się nie dzieje, to znaczy, że zagrożenia nie ma.
W sanepidzie zapewniają, że oddział w koszalińskim szpitalu zakaźnym jest gotowy do ewentualnego przyjęcia pacjentów; są tu 42 łóżka. W razie konieczności osoba chora będzie musiała pozostać na oddziale.
Sanepid sprawdził już koszalińskie biura podróży. Stwierdzono, że nikt w ostatnim czasie nie wyjeżdżał do Meksyku, ani też nie zgłaszał chęci takiego wyjazdu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?