Miłosz Trojak i Kamil Kuzera o meczu Ruch Chorzów - Korona Kielce
W niedzielę 26 listopada Korona Kielce zremisowała 1:1 na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Rezultat ten nie był zadowalający dla kapitana żółto-czerwonych, Miłosza Trojaka, a także ich trenera, Kamila Kuzerę.
- Dla nas to jest przegrany mecz. Wszyscy w szatni są bardzo źli, bo przyjechaliśmy tu po trzy punkty. Musimy wygrywać, nie możemy remisować w takich meczach, kiedy w pierwszej połowie była nasza pełna dominacja. Mieliśmy dużo sytuacji i chyba trochę zawiodła samolubność. Dużo było akcji, w których kolega z drużyny był na lepszej pozycji, ale ambicje sportowe nie pozwalały na podawanie, każdy chciał zdobyć bramkę. Na drugą wyszliśmy jako inna drużyna - nie było tego pressingu i doskoku, co przed przerwą. Nie wiem, dlaczego zaczęliśmy się bać gry w piłkę, przecież mamy tyle jakości. Na pewno musimy porozmawiać o tym, bo remisami nie dojdziemy do tego celu. Fajnie, że golem mogłem pomóc drużynie - powiedział Miłosz Trojak, kapitan kieleckiego zespołu i strzelec jedynego w tym meczu gola dla Korony.
- W pierwszej połowie byliśmy lepszym zespołem, ale brakowało nam bramki. Gdybyśmy ją zdobyli, to pewnie mecz inaczej by się potoczył. Zamiast tego napędziliśmy jednak przeciwnika, po przerwie straciliśmy gola i gospodarze uwierzyli, że zdobędą punkty. Trudno było też odrobić straty, ale w ostatniej minucie "Troju" to zrobił - dodał od siebie Jewgienij Szykawkę.
- Chyba nikt by nie pomyślał, po tak zagranej pierwszej połowie, w której zabrakło nam tylko strzelonego gola, że ten mecz za sprawą jednego błędu może się tak odmienić. Dobrze, że finalnie zdobyliśmy jeden punkt, ale trudno teraz oceniać, czy jest to złość, czy radość. Ruch miał swój sposób na mecz. W pierwszej połowie ofensywną asekurację mieliśmy na wysokim poziomie, a potem przydarzył nam się błąd i po stałym fragmencie straciliśmy gola. To pokazuje, że czasami proste rzeczy mogą skomplikować życie na boisku. Nie było tutaj żadnego lekceważenia, po prostu trafił się błąd i trudno było odwrócić mecz. Jeden błąd w polskiej ekstraklasie potrafi wszystko odmienić i tak też było tym razem. Mam teraz bardzo mieszane uczucia - powiedział Kamil Kuzera, trener Korony Kielce.
Po tym meczu Korona zajmuje 14. miejsce w tabeli i ma 17 punktów na koncie. Jej zapas nad strefą spadkową stopniał jednak do ledwie jednego punktu. Kolejne spotkanie zagra drugiego grudnia, u siebie z Lechem Poznań. Początek o godzinie 20.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?