Chodzi w niej o słowa wypowiedziane na konferencji emitowanej przez białogardzką telewizję kablową. Podczas niej Jerzy Harłacz powiedział m.in., że w mieście działa układ polityczny, dzięki któremu rodzina posła mogła kupić po okazyjnej cenie sporo ziemi.
I to właśnie za to stwierdzenie poseł założył sprawę radnemu. Domaga się przeprosin w mediach oraz wpłaty na rzecz stowarzyszenia Przytulisko 5 tysięcy złotych.
W pierwszej instancji Harłacz sprawę przegrał. Sąd odstąpił jednak od wymierzenia kary, ale nakazał zapłacić 1.000 zł nawiązki na rzecz Przytuliska i opłacić koszty postępowania.
Od tego orzeczenia Harłacz jednak się odwołał. I Sąd Okręgowy w Koszalinie uchylił zaskarżony wyrok. Sprawę przekazał do ponownego rozpatrzenia. W uzasadnieniu, odczytanym tylko w obecności stron, ponieważ na wniosek posła sprawa toczyła się z wyłączeniem jawności, można było usłyszeć, że nie popełnia przestępstwa ten, kto działa w interesie publicznym i ma podejrzenia, że są nieprawidłowości.
Sprawa toczy się już ponad pół roku.
- Nadal uważam, że w mieście panował i panuje układ polityczno - koleżeński - powiedział nam Jerzy Harłacz. - I mam nadzieję, że udowodniłem to podczas tych rozpraw - skomentował.
29 marca sąd podsumuje sprawę słów o układzie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?