Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stop dopalaczom. Poświęcajmy uwagę naszym dzieciom

Marzena Sutryk
- Większość uzależnia się na zasadzie odruchu warunkowego, z uwagi na wcześniejsze pozytywne doznania - mówi psycholog.
- Większość uzależnia się na zasadzie odruchu warunkowego, z uwagi na wcześniejsze pozytywne doznania - mówi psycholog. Radek Koleśnik
Rozmowa z Włodzimierzem Wawrzynowskim, psychologiem klinicznym z Koszalina, który zajmuje się m.in. terapią osób uzależnionych.

„Głos” prowadzi akcję wymierzoną w dopalacze. Nasza akcja wzięła się stąd, że niemal każdy dzień przynosi kolejne doniesienia o osobach, które sięgnęły po dopalacze, przez co zagrożone jest ich zdrowie, a nawet życie. Chcemy temu przeciwdziałać, dotrzeć do młodych ludzi, a także ich rodziców.

Zauważył pan wzrost zagrożenia tymi specyfikami? Ma pan coraz więcej pacjentów z tym problemem?
Niestety, ale faktycznie mamy cały czas do czynienia ze wzrostem zagrożenia ze strony dopalaczy. Zjawisko się nasila mniej więcej od 1,5 roku. Młodzi ludzie, często bardzo młodzi, bo poniżej 15. roku życia, balansują na granicy życia i śmierci. W ich ręce trafia cały czas coś nowego, po modyfikacjach, o kompletnie nieznanym składzie, przez co skutki oddziaływania są niemożliwe do przewidzenia. Przykładów jest mnóstwo - np. dwóch chłopców z ostatniej klasy gimnazjum wylądowało na koszalińskim OIOM i przez trzy doby walczyło o życie, byli na skraju wyczerpania.

Dlaczego biorą? To moda? Sposób na zabawę?
W niektórych grupach to jest rzeczywiście moda, nie wypada nie sięgnąć, gdy koledzy częstują. Często tak się dzieje, że dziecko nie chce być na aucie w grupie, dlatego nie odmawia. Najgorzej, gdy to się spodoba, gdy organizm nie odrzuci środka, wówczas młody człowiek może chcieć powtórzyć to doświadczenie. Ale to także problemy z funkcjonowaniem dziecka w szkole czy w rodzinie.

Specjaliści są zgodni: trudno walczyć z dopalaczami, bo nie wiadomo, co to jest, trudno więc leczyć pacjenta.
Zgadza się. Problemem jest przede wszystkim ustalenie, co wzięli. Bo takie środki, jak alkohol czy narkotyki są do wykrycia podczas badania. Wiadomo, jak działać. Natomiast dopalacze to substancje, które są praktycznie niemożliwe do wykrycia. Z drugiej strony ich skład to wielka niewiadoma. Przychodzi np. do mnie matka z młodym człowiekiem, który bełkocze, ale podczas badań nic nie wychodzi; w moczu nie ma śladu po środkach. I on na to: widzicie, jestem czysty. Odpada główny argument - nie wiemy, z czym konkretnie walczymy, nie wiemy, jakie podjąć leczenie, by nie zaszkodzić pacjentowi.

Co mogą zrobić rodzice? Jak zapobiegać? Na co zwrócić uwagę?
Rodzice, którzy na co dzień mają kontakt ze swoim dzieckiem, gdy nie wygląda to tak, że mijają się, a dziecko zamyka się w swoim pokoju i siedzi w internecie, powinni zauważyć, że dziecko zachowuje się inaczej niż zazwyczaj. Tu nie ma jednego schematu. Te silnie działające środki chemiczne mają bardzo różny wpływ na organizm. Każdy reaguje inaczej. Jedno dziecko będzie ospałe, inne stanie się nadpobudliwe albo wręcz agresywne. Gdy zachowania się powtarzają, trzeba skorzystać z pomocy terapeuty. Terapia jest trudna i długotrwała. A jak uchronić dziecko przed dopalaczami? Starajmy się jak najwięcej z nim rozmawiać, poświęcać mu czas i uwagę.

STOP DOPALACZOM - akcja społeczna. „Głos” razem z partnerami - samorządami z Pomorza organizuje akcję „Stop dopalaczom”. Powiemy wam, czym są te specyfiki, co może się w nich znajdować, jakie efekty mogą wywoływać i do czego może prowadzić ich zażywanie. Oraz oczywiście, jak się przed nimi uchronić i jak ratować tego, który je wziął.

Zobacz nasz serwis specjalny STOP DOPALACZOM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!