Chyba nie ma większej satysfakcji niż to, że ustalony plan i ciężka praca dają owoce w postaci medali na kolejnych zawodach. Ten rok jeszcze się nie skończył, a już obfituje w sukcesy.
Wiadomo, idzie to w dobrym kierunku, ale nie ma co się tym zbyt długo cieszyć zbyt szybko. Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy, jak mawia stare przysłowie. Dlatego zapominamy o tym sukcesie i pracujemy dalej, bo mistrzostwa świata w Rosji tuż tuż.
Był brąz na Igrzyskach Europejskich na Białorusi, teraz srebro mistrzostw Europy. Naturalnym wydaje się więc celowanie w krążek z najcenniejsze kruszcu na październikowych mistrzostwach świata w Rosji.
Nie myślę o tym, jaki to będzie kolor. Jasne, chcę wywalczyć tam medal, to byłby ogromny sukces, ale zobaczymy, jak to wyjdzie. Mam założony cel, z walki na walkę chcę boksować coraz lepiej i udowadniać trenerce, że idziemy w dobrym kierunku poprzez treningi i pracę. Ten rok zresztą aż taki ważny nie jest, bo nie ma w nim żadnych kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Tokio 2020. O promocję olimpijską walczyć będę w styczniu i lutym na kolejnych turniejach.
Po raz ostatni dwie Polki znalazły się w finale ME 10 lat temu. Wiesz, kto wtedy zdobył medal?
Tak, moja trenerka Karolina Michalczuk. To jest świetne, trenerka wie, co czujemy. Wie, jak do nas podejść, jak z nami rozmawiać. Sama trenowała, sama była w ringu, więc wie, jak się stresujemy i jak należy sobie z tym radzić, by przychodziły zwycięstwa.
Pamiętasz, co krzyknęła do Ciebie trenerka po wygranej półfinałowej walce na ME ?
„Ty wiaratko” (śmiech). Trenerka jest wspaniałą kobietą, ufam jej bezgranicznie. I dobrze na tym wychodzę, cieszę się, że jest trenerką kadry i mi pomaga w ten sposób.
Twoja postawa na ringu jest niewygodna dla rywalek i często to Twój atut. Ustawiasz się jak zawodniczka leworęczna, ale też nie do końca.
Tak, moja pozycja na ringu jest odwrotna względem innych zawodniczek, raczej niekomfortowa dla większości z nich i ciężko sobie z tym poradzić. Nie stoję w ringu jak typowy mańkut, ale to dobrze w sumie. To przeciwniczki mają problem.
Jak sama podkreślasz, lubisz walczyć z doświadczonymi, dobrze wyszkolonymi technicznie rywalkami. Młoda, ale waleczna Irlandka Aoifie O’Rourke póki co walczy dość chaotycznie.
Zgadza się, nie czuję się komfortowo przeciwko takim zawodniczkom, które idą cały czas do przodu, to sprawia mi problem. Muszę z tym walczyć, przyzwyczajać się, by nie być zaskoczoną na mistrzostwach świata i później, podczas kwalifikacji olimpijskiej. No bo jak to wygląda, że młoda dziewczyna w taki sposób mnie atakuje i jeszcze wygrywa? A to trochę wstyd.
To kiedy rewanż?
Oby jak najszybciej.
POLECAMY TAKŻE
- Piękne dziewczyny w Prywatce w Koszalinie. Tak bawili się koszalinianie
- Najbliższe wydarzenia kulturalne w Koszalinie [LISTA]
- 10 najlepszych plaż nad morzem. Sprawdź też, których unikać
- Budowa S6: W tym roku przejedziemy od Goleniowa do Koszalina
- Najlepsza pizza w Koszalinie to... Typy naszych Internautów
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?