Sprawa spadła w piątek z wokandy Sądu Rejonowego w Szczecinku, bo mecenas Wojciech Litorowicz, obrońca jednego ze strażników, został w ubiegłym tygodniu wiceprezesem Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i zawiesił działalność adwokacką. Pod nieobecność obrońcy proces toczyć się nie może, a mecenas drugiego ze strażników nie mógł się tego podjąć, bo linia obrony jego klienta będzie w kolizji do obrony jego kolegi. Sędzi nie pozostało nic innego, jak odroczyć proces do lutego.
Przypomnijmy, że na ławie oskarżonych zasiada trzech strażników ze Szczecinka: Grzegorz F. usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień, bezpodstawnego pozbawienia wolności 21-letniego Grzegorza Mielczarka, i stosowania wobec niego przemocy w celu otrzymania oświadczenia oraz spowodowanie obrażeń ciała. Jego koledzy Tymoteusz B. i Łukasz P. odpowiadają za bezpodstawne pozbawienie wolności i za to, że nie zareagowali na agresywne poczynania kolegi. Pierwszy strażnik został zwolniony dyscyplinarnie zaraz po zdarzeniu, a pozostali zawieszeni (jeden ze strażników sam się zwolnił).
Sprawa stała się głośna, gdy przed rokiem do internetu wypłynęło dźwiękowe nagranie z finału interwencji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?