Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z Drawą Drawsko Pomorskie?

Krzysztof Bednarek
Drawa zajęła 8. miejsce w III lidze, ale przez reorganizację rozgrywek spadła do ligi IV
Drawa zajęła 8. miejsce w III lidze, ale przez reorganizację rozgrywek spadła do ligi IV Krzysztof Bednarek
Źle się dzieje w MKS Drawa. Od ponad tygodnia klub pozostaje bez władz. Drawa nie ma pieniędzy na rozpoczęcie przygotowań do do rozgrywek 2016/2017.

Kilka tygodni temu zespołowi seniorów po heroicznej walce zabrakło zaledwie jednego punktu do utrzymania się w III lidze. A od 29 czerwca klub pozostaje bez władz, po rezygnacji dotychczasowego zarządu z prezesem Wojciechem Kowalczykiem. Tego dnia, podczas walnego zebrania, prezes Kowalczyk poinformował członków klubu o trudnej sytuacji finansowej Drawy. Klub, który szkoli 237 piłkarzy w dziesięciu grupach, nie ma pieniędzy na rozpoczęcie sezonu przygotowań do rozgrywek 2016/2017 na żadnym poziomie sportowym. Walne zebranie zostało zwołane w celu wyłonienia nowego zarządu. Tego celu nie udało się jednak osiągnąć. Kolejne zebranie wyznaczone zostało na 19 lipca, na godz. 17. Jeżeli za drugim razem też nie będzie chętnych do pracy w MKS Drawa, wszczęte zostaną procedury likwidacji stowarzyszenia. Tymczasem 30 czerwca upłynął termin zgłoszenia drużyny do rozgrywek IV ligi.

- Zgłosiliśmy Drawę do rozgrywek, ale żadnej pewności, że zespół zagra jesienią, nie ma - powiedział nam ustępujący prezes Wojciech Kowalczyk. Decyzją walnego zebrania z rozgrywek ligi wojewódzkiej MW Juniorów wycofany został zespół juniorów starszych, który na wiosnę wywalczył sobie awans.- Brakuje zawodników by skompletować drużynę. Część z tych piłkarzy, którzy grali na wiosnę, osiągnęła już wiek seniora - tłumaczy tę decyzję Wojciech Kowalczyk. Ale wrócimy do sprawy przyszłości Drawy. Dlaczego zarząd podał się do dymisji?

- Przyczyna to brak stabilizacji finansowej. Jest zadłużenie z rundy wiosennej. Mamy zobowiązania w wysokości 151 tys. zł. Nie ma też pieniędzy na rozpoczęcie przygotowań do rundy jesiennej. Tegoroczna dotacja z gminy w wysokości 180 tys. zł brutto już się skończyła - powiedział nam Wojciech Kowalczyk.

Ustępujący prezes przypomniał, że gdy w marcu ubiegłego roku obejmował funkcję prezesa klub otrzymał „w spadku” po poprzednim zarządzie dług w wysokości 320 tys. zł. A bieżące utrzymanie klubu też sporo kosztowało. - Na utrzymanie 10 drużyn młodzieżowych i III-ligowej drużyny seniorów powinniśmy mieć 800 tys. zł. Takich pieniędzy oczywiście nie mieliśmy. Teraz, gdy seniorzy startować mają w IV lidze, też potrzeba będzie około 600 tys. zł - wyjaśnia Kowalczyk.

200 tys. zł potrzeba na utrzymanie i trenowanie 10 zespołów młodzieżowych. Pozostałe koszty generują seniorzy. - Nikt z zawodników III ligi nie gra za darmo. To jest liga zawodowa. My i tak - w stosunku do tego co było wcześniej - obniżyliśmy kontrakty z zawodnikami mniej więcej o połowę. W IV lidze też trzeba płacić zawodnikom. A jeżeli chcielibyśmy odgrywać w tych rozgrywkach znaczącą rolę, to też trzeba będzie posiłkować się zawodnikami z zewnątrz. Póki Drawa miała sponsora, łatwiej było utrzymać płynność finansową w klubie. Jednak odkąd spółka KTP wycofała się ze sponsorowania Drawy, klub bazuje prawie wyłącznie na dotacji z Urzędu Miejskiego. A ta już od kilku lat utrzymuje się na stałym poziomie około 200 tys. zł rocznie.

- Każdy mecz seniorów to wydatek około 3 tys. zł na pokrycie kosztów ochrony, transportu i innych. Z biletów uzyskujemy maksymalnie 600 zł za mecz. Od dwóch lat klub nie ma strategicznego sponsora. Doszło do tego, że jesienią utrzymywałem klub z własnych środków. Kosztowało mnie to 110 tys. zł. Teraz sam mam problemy. Zamiast jechać z rodziną na wczasy zastanawiam się, jak odzyskać zainwestowane w klub pieniądze - powiedział Wojciech Kowalczyk. W ramach rozgrywek III Ligi Bałtyckiej do Drawska przyjeżdżały dobre zespoły piłkarskie z Trójmiasta, ze Szczecina i innych ośrodków Północnej Polski. Ale nie przekładało się to zupełnie na frekwencję na trybunach. Najczęściej mecze oglądało kilkadziesiąt osób, w tym spora grupa działaczy. - Próbowaliśmy przyciągnąć kibiców na trybuny. W cenie biletu były napoje, kiełbaski. Na większe działania marketingowe nie było nas stać - wyjaśnia Kowalczyk.

Stanisław (59 lat), który był wiernym kibicem Drawy od wielu lat, od kilku miesięcy nie przychodził na mecze. - To nie jest już mój zespół - powiedział nam. - Na boisku same nieznajome twarze. Kogo miałem dopingować? Piłkarzy ze Szczecina , którzy grają w Drawie za grubą kasę? To mi nie odpowiadało. Ja chciałbym ściskać kciuki za kogoś, kogo znam i kto reprezentuje Drawsko. Dlatego przestałem przychodzić na mecze.

Odkąd drużyna nie ma sponsorów, jej los zależy od dotacji z Urzędu Miejskiego. 29 czerwca na walnym zebraniu członków MKS Drawa nie pojawił się nikt z urzędu. To jest wymowne. Burmistrz Drawska Pomorskiego Zbigniew Ptak przebywa na krótkim urlopie. Udało nam się jednak porozmawiać z nim przez chwilę. - Rzeczywiście, w tej chwili miasto finansuje klub w 99 procentach - powiedział nam burmistrz Ptak.

- O walnym zebraniu dowiedziałem się z prasy (Wojciech Kowalczyk twierdzi,że informował urząd o spotkaniu - dop. aut.). Skoro zarząd podał się do dymisji, to trzeba poczekać na wybór nowych władz. Ja po powrocie z urlopu włączę się w działania, ale już dzisiaj mogę zapewnić kibiców, że klubowi nic nie grozi. Drawa nie zostanie zlikwidowana i będzie funkcjonowała. Nie jest tak źle, jak to niektórzy próbują przedstawić - usłyszeliśmy.

Zobacz także Bałtyk Koszalin - Drawa Drawsko Pomorskie

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!