Najpierw pomoc, potem bieganie. Rozmowa z Sandrą Groth

Między innymi przedstawiciele koszalińskiego oddziału firmy NordGlass wzięli udział w kolejnym PKO Biegu Charytatywnym. Który to już raz wzięli państwo udział w tej akcji?
- Większość z nas - a wystawiliśmy sześć drużyn - pobiegła po raz trzeci, czyli w tej akcji uczestniczymy od samego początku.
Sześć pięcioosobowych drużyn to sporo. Jak udało się zebrać aż tylu chętnych z jednej firmy?
- Jesteśmy dużą placówką, więc było stosunkowo łatwo się zebrać. Sporo osób wyraziło chęci i zainteresowanie wsparciem tej akcji charytatywnej poprzez bieganie. A ta forma rekreacji i dyscyplina sportu od dłuższego czasu jest modna, także wśród naszych pracowników. Jeśli dodać do tego możliwość pomocy potrzebującym dzieciom i zapewnienie im posiłków - cóż, nikogo nie trzeba było specjalnie namawiać.
Biegacie głównie amatorsko, czy znajdują się wśród was profesjonaliści?
- Większość z nas uprawia sport, choć przede wszystkim amatorsko. Ale są wśród naszych pracowników także i takie osoby, które sportu nie uprawiają w ogóle, ale chciały wystartować, by pomóc potrzebującym. Wymiar charytatywny przede wszystkim. Do tego te osoby, które nigdy nigdzie nie startowały, chciały zobaczyć, jak to jest. Adrenalina robi swoje.
Przypuszczam, że już myślicie o kolejnych biegach.
- Nie da się ukryć, to wciąga. Szkoda, że sezon biegowy powoli się kończy. Chcemy wystartować w przyszłorocznej edycji PKO Biegu Charytatywnego i wszędzie tam, gdzie będzie można komuś pomóc.

Zobacz także PKO Bieg Charytatywny w Koszalinie

Popularne na gk24:

• Kibice na meczu Polska - Węgry w Koszalinie [ZDJĘCIA]
• Proobronni na ćwiczeniach DRAGON-17 [zdjęcia]
• Areszt dla 17-latka w związku z pożarem w Darłowie
• Kolizja siedmiu samochodów na drodze nr 20
• Koszalin i region z roku 2000 w obiektywie [FOTOSTORY]

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego