Bitwa o czwórkę

Zespół z Wielkopolski na początku sezonu borykał się z wieloma problemami, nieco później wystartował w rozgrywkach. Dzisiaj to już nie ta sama drużyna. Działacze "stalówki" zatrudnili w zespole wielu znakomitych zawodników i teraz walczą oni o czołowe miejsce w rozgrywkach. Stawka tego pojedynku dla Czarnych jest niezwykle wysoka. Zwycięstwo nad Stalą może sprawić, że zespół Igora Griszczuka może znaleźć się w pierwszej czwórce najlepszych zespołów kończących się rozgrywek DBL. Ewentualna porażka słupskiego nie będzie wprawdzie tragedią, gdyż Energa jest już w ósemce, ale gra o jeden z trzech medali będzie największym dotychczasowym osiągnięciem w 7-letnich występach w koszykarskiej ekstraklasie. Jedno jest pewne, na taką okazję Słupsk może długo czekać. Czym mogą gracze Stali zaskoczyć słupską drużynę w sobotnim meczu? Przede wszystkim dobrą grą na tablicach, w której dominować powinien potężny ważący 110 kg Michael Ansley oraz szybkich ataków w wykonaniu rozgrywającego Edmundsa Gabransa i Grega Harringtona. Stal gra w kratkę. Wysoko pokonała AZS Gaz Ziemny 100:79, by przegrać z Azotami Unią 72:102. Podopieczni trenera Andrzeja Kowalczyka są jedynym zespołem w DBL, który dwukrotnie pokonał lidera rozgrywek ubiegłorocznego mistrza Polski Prokom Trefl Sopot. W ubiegłym tygodniu Stal wygrała z sopocianami 76:65, a najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył skrzydłowy George Reese (17) i Greg Harrington (16). W słupskim zespole panuje bojowy nastrój. Najważniejsze, że na mecz ze Stalą zdrowy będzie Omar Barlett, którego tydzień temu dopadła grypa. Toteż w walce na deskach nie będzie już osamotniony Alex Dunn. Najważniejsze, że w zwycięstwo Czarnych wierzą słupscy kibice. - Liczę na zacięty i emocjonujący mecz. Jeżeli Czarni dobrze zagrają w obronie, to o wynik tego pojedynku jestem spokojny - powiedział Krzysztof Grocholski, kibic ze Słupska. Mecz Czarnych ze Stalą rozpocznie się w hali "Gryfia" w sobotę o godz. 18.