Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Kubiak: Jeśli chcemy złota, to musimy być pewni swego

Rafał Rusiecki
Michał Kubiak może być zadowolony z postawy kolegów w sobotnim spotkaniu mistrzostw Europy z Finlandią
Michał Kubiak może być zadowolony z postawy kolegów w sobotnim spotkaniu mistrzostw Europy z Finlandią Sylvia Dabrowa
Michał Kubiak, kapitan biało-czerwonych, był po meczu z Finlandią zadowolony z postawy całego zespołu. Przyznał, że drużyna nie wymagała wstrząsu, bo po porażce z Serbami każdy wiedział o co toczy się gra. Przyjmujący naszej reprezentacji z nadzieją patrzy na poniedziałkowy mecz z Estonią.

Jest ulga, że w drugim meczu mistrzostw wygraliście za trzy punkty?
Każdy z nas chciał troszeczkę zmazać to, co stało się w Warszawie, bo nie tak wyobrażaliśmy sobie początek tego turnieju. Jesteśmy zadowoleni, że wygraliśmy z Finlandią. Wolą walki i jednością w drużynie możemy dużo osiągnąć.

Pozytywne jest to, że rozkręcaliście się z seta na set. Czuliście się, że to się zazębia?
Na pewno czuliśmy, że gramy lepiej, że mamy ten mecz pod kontrolą. Może poza początkiem pierwszego seta. Dalej czuliśmy jednak, że kontrolujemy to, co dzieje się na boisku. Najważniejsze jest dla nas to, że możemy pochodzić do następnego meczu z większą wiarą w zwycięstwo. To zwycięstwo na pewno było nam potrzebne.

Zagrywka wam siedziała. To cieszy najbardziej po meczu z Finami?
Było na pewno trochę błędów, ale było też dużo zagrywek punktowych i to jest dla nas najważniejsze. Jeżeli będziemy nadal tak punktować na zagrywce, to tych błędów też może być więcej. Wiadomo, że to jest tzw. break point i w nim tych punktów musimy troszeczkę robić. Jestem zadowolony z tego, że wygraliśmy. To było nam potrzebne, po porażkach i niepowodzeniach, które do tej pory mieliśmy.

A Ty jak się czułeś?
Zarówno w meczu z Warszawie, jak i w Gdańsku, czułem się bardzo dobrze. To, że w pierwszych dwóch setach miałem trochę słabszy procent w ataku, to nic nie znaczy. Gramy całą drużyną. Jeden pomaga w tym, a drugi w czymś innym. Oby tak do końca.

Odcinacie się od tego, co po pierwszym meczu powiedział prezes związku Jacek Kasprzyk, który odnosił się do stylu prowadzenia spotkania, ale...
Ja naprawdę nie chciałbym komentować słów prezesa. Prezes jest wolnym człowiekiem, szefem tego, co się tutaj dzieje. Może naprawdę mówić, co chce. Nie mnie to komentować. My jesteśmy od tego, żeby grać. Mam nadzieję, że dalej będziemy grać tak, jak w meczu z Finami.

Spokojniej czekacie na mecz z Estonią?
Nie możemy się też rozluźnić, bo zagraliśmy jeden dobry mecz. Oczywiście musimy dalej myśleć, żeby poprawić naszą grę, bo jest jeszcze co poprawiać, ale idzie to wszystko w dobrym kierunku. To nad czym pracowaliśmy w Spale przez wiele tygodni na pewno procentuje.

Poniedziałkowy rywal Estonia, która urwała Serbom dwa sety, może być porównywalna do Finlandii?
Ja zawsze powtarzam, że nieważne jest, przeciwko komu będziemy grać. Ważne jest, jak my zagramy. A jeśli zagramy, tak jak w sobotę, to z nikim nie powinniśmy mieć problemów. Na pewno nie możemy obawiać się nikogo, bo z takim podejściem nie zdobędziemy złotego medalu mistrzostw Europy. Jeżeli chcemy zdobyć złoto, musimy grać z większą pewnością siebie.

Dobrze, że w meczu z Finami dłużej pograli młodzi: Jakub Kochanowski, Łukasz Kaczmarek...
Super. To pokazuje, że mamy zdolnych chłopaków. Oni czekają na swoją szansę, tak jak każdy z nas kiedyś na nią czekał. Szansę dostaną na pewno. Ważne jest, aby umieli ją wykorzystać.

Ty jako kapitan, serce drużyny, masz dużo roboty po takich meczach jak z Serbią?
Myślę, że tutaj nie trzeba było rozmawiać z nikim. Wszyscy wiedzieli, jak zagraliśmy. Wszyscy wiedzieli, że nie tak miało się to ułożyć. To już jest historia. Nie chcemy do tego wracać. Koncentrujemy się na następnym meczu z Estonią.
Na tych mistrzostwach już jest parę niespodzianek. Przegrali już Francuzi, Włosi, Serbowie męczyli się z Estonią w Gdańsku.

Poziom w Europie się wyrównuje?
Szczerze mówiąc ja nie znam wyników. Jestem zaskoczony, że Francja przegrała. Nawet nie wiem, z kim grała (z Belgią przegrała 2:3 - przyp.). Staram się nie patrzeć na to, co dzieje się wokół nas, ale na to, co w drużynie. Nieistotne jest, na kogo trafimy w następnej fazie. Oczywiście, można gdybać, kto jest lepszy, a kto gorszy. Jeśli będziemy grać słabo, to - tak jak już mówiłem milion razy - i z Kamerunem dostaniemy bęcki.

Paweł Zatorski po meczu otwarcia Euro 2017

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Michał Kubiak: Jeśli chcemy złota, to musimy być pewni swego - Dziennik Bałtycki