Tym bardziej dziwić może sytuacja w drugiej, co do wielkości, spółdzielni w Koszalinie KSM "Na Skarpie", której lokatorzy dostali właśnie rozliczenie za ciepło zużyte w 2014 roku. Choć w zasobach spółdzielni od dłuższego czasu są podzielniki, a niedawno wprowadzono ich odczyt radiowy, należne kwoty wyliczono... przemnażając metraż mieszkania przez współczynnik wynikający ze zużytego w danym budynku ciepła. - Gdybym wiedziała, że tak będzie, to bym nie spała w skarpetkach, tylko urządziła sobie saunę w domu - ironizuje pani Ola, mieszkanka KSM "Na Skarpie", której pierwszy komentarz na temat niezapowiedzianej zmiany sposobu rozliczenia CO nie nadaje się do zacytowania.
Pani Ola jednak i tak jest w nie najgorszej sytuacji, bo zamiast ok. 400- złotowej nadpłaty za ogrzewanie - jak w latach poprzednich - otrzyma z powrotem nieco ponad 200 zł. Wielu mieszkańców spółdzielni, zwłaszcza starszych, musi jednak dopłacić nawet po kilkaset złotych.
- Już w latach 90. zaczęliśmy odchodzić od rozliczania ciepła według metrażu i dziś robimy to wyłącznie na podstawie podzielników. To dużo bardziej sprawiedliwe - mówi Barbara Kucab, prezes Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, a szef Kołobrzeskiej SM Maciej Żurowicz zauważa: - Rozliczenia według metrażu mogą domagać się tylko osoby, które nieracjonalnie gospodarują ogrzewaniem, a takich jest coraz mniej.
Dlaczego KSM "Na Skarpie" zmieniła sposób rozliczania na niesprawiedliwy dla lokatorów, w dodatku wogóle ich o tym nie informując?
Według metrażu tylko za rok 2014
Rozliczenie ciepła na podstawie metrażu "Na Skarpie" tłumaczy unieważnieniem poprzedniego regulaminu i twierdzi, że inaczej nie może.
Wielu spółdzielców, którzy starali się racjonalnie gospodarować ogrzewaniem ma nawet kilkaset złotych niedopłaty z powodu niespodziewanej zmiany rozliczenia CO - z podzielników na obliczaną wg powierzchni mieszkania. - Choć zima była łagodna, a ja grzałem tak jak poprzednio, muszę dopłacić sporą sumę. To tym bardziej absurdalne, że koszt ogrzewania w całym budynku był aż o 17 tys. zł niższy niż rok wcześniej - oburza się pan Janusz Mrozek. - Pomijając oczywistą niesprawiedliwość tego rozwiązania, spółdzielnia nie ma prawa zmieniać zasad rozliczania bez poinformowania mieszkańców przed sezonem. Radczyni prawna KSM "Na Skarpie" uważa, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem i zwraca uwagę na okoliczności niezależne od spółdzielni.
- We wrześniu 2014 roku uprawomocnił się wyrok unieważniający dotychczasowy regulamin rozliczania CO i ciepłej wody użytkowej. Nie mogliśmy tego przewidzieć i wcześniej poinformować członków - mówi Alicja Raginia-Leszczyńska.
Pod koniec 2014 r. spółdzielnia uchwaliła nowy regulamin, który pozwoli rozpoczęty w styczniu 2015 r. sezon grzewczy oraz kolejne - rozliczać wg podzielników. - Prawo nie działa wstecz, więc nie mogliśmy rozliczyć roku 2014 ani według starego, ani nowego regulaminu. Należało przyjąć rozwiązanie, które będzie dotyczyć tylko 2014 roku - dodaje radczyni.
Dlaczego jednak przyjęto rozliczenie według metrażu, a nie podzielników? - Po prostu nie było innego wyjścia - twierdzi i tłumaczy: - Spółdzielnia mogła rozliczyć ciepło według ogólnych zasad wynikających z paragrafu 85 statutu, który mówi: "jednostkę rozliczeniową kosztów gospodarki zasobami mieszkaniowymi stanowi jeden metr kwadratowy powierzchni użytkowej lokalu".
W dalszej części czytamy jednak: "(…) w przypadku centralnego ogrzewania [opłaty ustala się] z podzielników kosztów lub liczników ciepła, jeżeli są zamontowane w lokalu".
Takowe są we wszystkich zasobach spółdzielni, ale radczyni twierdzi, że powyższy zapis nie pozwala na rozliczenie z podzielników: - Podzielnik to nie licznik ciepła i bez ustalenia w regulaminie szczegółowych zasad nie da się poprawnie rozliczyć ciepła. Inaczej by było, gdyby były to liczniki ciepła. Nieruchomości posiadające je zostały rozliczone z ilości wskazanego ciepła przez te liczniki.
- Skoro spółdzielnia rozlicza według metrażu, to powinna nam zwrócić koszty eksploatacji podzielników, którymi obciążała nas przez cały rok - zauważają mieszkańcy, a niektórzy rozważają wstąpienie na drogę sądową. - Jeśli wpłynie jakiś pozew, wówczas będę mogła się do tego odnieść - kwituje Alicja Raginia-Leszczyńska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?