Na boisku w Manowie podopieczni trenera Łukasza Drożdżala ulegli 3:4 (1:3) miejscowemu Leśnikowi. Aż trzy gole w tym spotkaniu padły po strzałach samobójczych!?
Czwartoligowcy z Manowa prowadzili 2:0 po tym jak piłkę do własnej bramki kierowali Gwardziści, Piotr Sulima (nominalny napastnik zagrał tym razem na... środku obrony) i Adrian Pytlewski. Po kontaktowym golu Maksymiliana Boczka wydawało się, że goście złapią wiatr w żagle. Tak się jedna nie stało. W ostatniej akcji pierwszej połowy, po rzucie rożnym, na 3:1 podwyższył Marcin Dubielewicz, testowany przez Leśnika młody napastnik... Gwardii.
Po zmianie stron piłkarze z Koszalina poprawili grę. Drugiego gola zdobyli po samobójczym strzale obrońcy Leśnika, Piotra Jakubowskiego. Później do remisu doprowadził Kornel Ryczowski, skutecznie wykonując rzut karny. Ostatnie słowo należało jednak do Leśnika, dla którego ładnym strzałem zza pola karnego czwartego gola zdobył testowany zawodnik.
Dodajmy, że Gwardia wystąpiła w tym meczu w mocno eksperymentalnym składzie, z dużą grupą młodych zawodników (m.in. kilku 17-latków). Zabrakło kilku kontuzjowanych lub chorych zawodników, a także przebywających na testach w innych klubach. W dodatku już w pierwszej odsłonie urazu doznał 27-letni Patryk Laskowski i już nie wrócił na boisko.
W środę Gwardia rozegra kolejny sparing w Gościnie z Olimpem (IV liga). Leśnik zmierzy się za tydzień z Darłovią Darłowo.
Zobacz także: Targi Edukacji i Pracy w Koszalinie w hali widowiskowo-sportowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
